Niedzielne wydania gazet przytaczają cytaty Paolini o "dwóch najpiękniejszych tygodniach w życiu", a także o jej wrażeniu, że w finale przeciwko Świątek (raszynianka wygrała 6:2, 6:1, sięgając po swój piąty tytuł wielkoszlemowy) po drugiej stronie siatki grał "mężczyzna".
"Il Fatto Quotidiano": "Lukkanka z Castelnuovo di Garfagnana jak mistrzyni z bagażem doświadczeń - choć był to dopiero jej pierwszy finał wielkoszlemowy - wierzyła do samego końca, prezentując z odwagą i ochotą swoje najlepsze uderzenia. Ale niezły procent pierwszych serwisów, tak jak jej szybka i siłowa gra (...) nie wystarczyły. Świątek od początku narzuciła swoją grę: szybszą, bardziej kąśliwą, bardziej penetrującą, taktyczną, zaczynając od tego jej triku przy pierwszym serwisie, gdy poderzuca piłkę do uderzenia, ale potem daje jej opaść, by zdenerwować i rozkojarzyć przeciwniczkę".
"Libero" pisze, że na korcie "były dziewczyna, która aspiruje do bycia wielką, i Terminatorka tenisowa. Wygrała Terminatorka, pseudonim artystyczny Iga Świątek, 23 lata, polska mistrzyni, która w ostatnich latach, choć nie wzbudza takiego entuzjazmu jak robiły to w swoich czasach Steffi Graf, Martina Navratilova albo sama Serena Williams, dominuje w panoramie kobiecego tenisa".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia
Żadna informacja o finale Paolini nie znalazła się na pierwszej stronie dziennika "Corriere dello Sport". Z kolei "Tuttosport" zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie uśmiechniętych finalistek, nie dając do zrozumienia, że porażka ze Świątek w finale Rolanda Garrosa to informacja negatywna, a wyrażając najlepszej włoskiej tenisistce wsparcie przed niedzielnym finałem deblowym.
Swoją sekcję tenisową "La Gazzetta dello Sport" tytułuje "Dzięki, Jasmine". Potem czytamy: "Potrzeba odwagi. Potrzeba fantazji. I kiedy w trzecim gemie pierwszego w karierze finału wielkoszlemowego, przeciwko najmocniejszej tenisistce świata, Paolini wyrywa Świątek serwis i wychodzi na 2-1, 15 tysięcy ludzi na korcie Chatrier, którzy wcześniej przywitali ją owacją zarezerwowaną dla supergwiazd, rozumie, że z pewnością to nie strach sparaliżuje ramię tej fantastycznej włoskiej dziewczyny, wiecznie cudownie uświechniętej, która wyszła na kort, by zagrać o pełną pulę, a nie po to, by spuścić wzrok".
Poza tym "La Gazzetta dello Sport" pisze o Świątek, że dane jest jej napisać historię tenisa w nowym milenium.
Teraz przed Igą Świątek i Jasmine Paolini rywalizacja na kortach trawiastych. Polka ma w planie udział w turnieju WTA w Berlinie, a następnie - w Wimbledonie.
Czytaj też:
Jak Serena Williams. Wielki wyczyn Igi Świątek
Stanowcze słowa psycholog Świątek. Chodzi o media społecznościowe