Niespodzianki nie było. Iga Świątek po raz trzeci z rzędu i czwarty w karierze wygrała międzynarodowe mistrzostwa Francji. W sobotnim finale paryskiego turnieju nasza tenisistka zwyciężyła Włoszkę Jasmine Paolini 6:2, 6:1 (więcej tutaj). Udowodniła tym samym, że w tym roku nie miała sobie równych na ceglanej mączce.
Po zakończeniu meczu finałowego przyszedł czas na ceremonię dekoracji. W jej trakcie odegrano Mazurka Dąbrowskiego i wręczono nagrody. Polka otrzymała trofeum, które jest przeznaczone dla triumfatorek turnieju singla kobiet, czyli Puchar Suzanne Lenglen.
Po jego odebraniu liderka rankingu WTA zaprezentowała go zebranej na korcie Philippe'a Chatriera publiczności. W zeszłym roku nasza tenisistka zaliczyła wpadkę, bowiem podczas wznoszenia w górę trofeum wypadła z niego pokrywka. Nagranie z tego momentu szybko stało się viralem.
Ale w tym roku o żadnej wpadce nie mogło być mowy. Świątek trzymała Puchar Suzanne Lenglen tak, aby nie wypadło z niego wieczko. W swoim stylu zajrzała również do środka, aby sprawdzić, czy coś w nim jest. Kibice żartują wówczas, że Polka szuka wówczas swojego ulubionego przysmaku, czyli tiramisu.
"Człowiek uczy się na własnych błędach" - napisano na profilu Eurosportu na platformie X. Zaprezentowano na nim kompilację z nagrań z 2023 i 2024 roku, gdy Świątek podnosiła do góry cenne trofeum.
Czytaj także:
Pięciosetowy hit. Znamy pierwszego finalistę Rolanda Garrosa
Alexander Zverev wykorzystał problemy rywala i zagra w finale Rolanda Garrosa
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"