"Źle się bawi". Nie zostawił suchej nitki na Hurkaczu

Getty Images / Christopher Pike / Pawel Kibitlewski/ONS.pl / Hubert Hurkacz / Michał Listkiewicz
Getty Images / Christopher Pike / Pawel Kibitlewski/ONS.pl / Hubert Hurkacz / Michał Listkiewicz

Hubert Hurkacz odpadł z Roland Garros w 4. rundzie. W meczu z Grigorem Dimitrowem puściły mu nerwy, nagle zażądał... zmiany sędzi. W mocnych słowach o postawie polskiego tenisisty w "Super Expressie" wypowiedział się Michał Listkiewicz.

Rywalem Huberta Hurkacza w 4. rundzie Roland Garros był Grigor Dimitrow. Polski tenisistka co prawda stoczył zacięty pojedynek z Bułgarem, jednak musiał pogodzić się z porażką 6(5):7, 4:6, 6(3):7.

Podczas meczu reprezentant Polski miał duże zastrzeżenia do pracy sędzi, Alison Hughes. Kamery telewizyjne uchwyciły moment, w którym Hurkacz proponował nawet rywalowi, aby zgodził się na jej wymianę.

- Czy chcesz kontynuować z tą panią tutaj, czy wszystko jest w porządku, czy też chcesz zmiany? To właśnie mówię, zależy od Ciebie - pytał rywala wrocławianin. - Szczerze mówiąc, to rób cokolwiek chcesz - odpowiedział mu na to Dimitrow.

ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"

Zachowanie Hurkacza nie spodobało się fanom i ekspertom, którzy nie zostawili na polskim tenisiście suchej nitki. Do tego grona dołączył Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w felietonie w "Super Expressie" ostro skrytykował "Hubiego".

"Źle się bawi Hubert Hurkacz, tej klasy zawodnikowi nie uchodzi grubiańskie zachowanie w stosunku do korpulentnej pani sędzi na Roland Garros. Proponowanie rywalowi by zmienić arbitra to zupełna nowość w sporcie i oznaka frustracji" - pisał.

Były międzynarodowy sędzia zwrócił uwagę na fakt, że propozycja "Hubiego" była zupełnie bezpodstawna.

"Najdziwniejsze, że nielubiana przez Hurkacza pani podejmowała dobre decyzje, a rywal był bardzo zdziwiony reakcją przyjaciela z Polski" - dodawał Listkiewicz.

Dodajmy, że nawet gdyby Dimitrow zgodził się na wymianę sędziego, to nie mogłoby do tego dojść. Regulamin turnieju nie przewiduje bowiem takiej możliwości.

Zobacz także:
Polski mistrz świata był na meczu Świątek. "Nie do zajechania"
Liczby bezlitosne dla jednej z finalistek. Świątek z Paolini po raz trzeci

Źródło artykułu: WP SportoweFakty