Wiceliderka światowego rankingu jak dotąd bez większych problemów radziła sobie w trwającym turnieju. Po czterech kolejnych zwycięstwach, reprezentantka Białorusi zmierzyła się jednak z utalentowaną Mirrą Andriejewą.
Aryna Sabalenka w środę z dużym trudem wygrała pierwszego seta, lecz w ostatecznym rozrachunku musiała uznać wyższość rywalki. Mniej doświadczona zawodniczka miała powody do świętowania po zwycięstwie 6:7, 6:4, 6:4.
W ten sposób Sabalenka została wyeliminowana z Rolanda Garrosa na etapie ćwierćfinału. Portal smartpress.by podkreślił, że ze względu na kontuzję 28-latka nie była w stanie zaprezentować się na miarę oczekiwań.
"Przeciwniczka chciała zemścić się za porażkę, jaką zadała jej Białorusinka w Madrycie na początku maja. Sabalenka coraz częściej wykazywała pewien dyskomfort fizyczny. Andriejewa, widząc stan, w jakim znajdowała się Aryna, uprościła grę i zminimalizowała liczbę błędów, co doprowadziło do sukcesu" - relacjonował serwis smartpress.by.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
Sabalenka nie wywiązała się z roli faworytki. Wkrótce znana tenisistka straci drugie miejsce w zestawieniu WTA.
"Wiecie, co najbardziej martwiło mnie przed meczem Aryny Sabalenki w ćwierćfinale Rolanda Garrosa? Prognozy! Te były w 100 procentach na korzyść białoruskiej tenisistki. Tymczasem zwycięstwa dane z góry mogą negatywnie wpłynąć na grę faworyta" - przypomniał serwis mlyn.by. "I tak Mirra Andriejewa, po Wiktorii Azarence, znokautowała drugą tenisistkę z Białorusi" - dodał Wiktor Izotow.
"Białorusinka przegrała w trzech setach: 7:6 (7:5), 4:6, 4:6. Co więcej, Sabalenka dwukrotnie korzystała z pomocy lekarskiej. Łącznie tenisistki spędziły na korcie 2 godziny i 28 minut" - podsumował krótko sport5.by.
Czytaj więcej:
Sensacyjna porażka Sabalenki. Będą konsekwencje