Aryna Sabalenka w ćwierćfinale Rolanda Garrosa trafiła na Mirrę Andriejewą. Białorusinka była zdecydowaną faworytką w starciu z 17-latką. Pierwszy set wskazywał na to, że niespodzianki nie będzie, bo wiceliderka rankingu WTA wygrała po tie-breaku.
Rywalka z Rosji jednak nie zamierzała się poddać. W dodatku Sabalenka miała problemy zdrowotne i dwukrotnie wzywała lekarza (szczegóły TUTAJ). Andriejewa złapała wiatr w żagle i ostatecznie odwróciła losy spotkania. Drugiego i trzeciego seta wygrała 6:4 (relacja z meczu TUTAJ).
17-latka uchodzi za wielki talent. Niektórymi zagraniami pokazała, że to nie są słowa na wyrost. W dodatku zakończyła całe spotkanie przepiękną akcją, po której ręce same składają się do oklasków.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Rosjanka najpierw skrótem zmusiła Sabalenkę do obrony pod siatką. Aryna odbiła piłkę, ale po chwili została skarcona znakomitym lobem. Wielka gwiazda światowego tenisa nawet nie zareagowała, bo wiedziała, że nie ma żadnych szans na obronę.
Kibice oszaleli po skutecznej piłce meczowej w wykonaniu nastoletniej Mirry. W półfinale Rolanda Garrosa zmierzy się z Jasmine Paolini. W grze o finał jest także Iga Świątek, którą czeka pojedynek z Coco Gauff.
Zobacz akcję Mirry Andriejewej na wagę awansu do półfinału Rolanda Garrosa.