Wypłata rośnie. Tyle już zarobił Hubert Hurkacz w Rzymie

PAP/EPA / Fabio Frustaci / Hubert Hurkacz w meczu z Sebastianem Baezem
PAP/EPA / Fabio Frustaci / Hubert Hurkacz w meczu z Sebastianem Baezem

Za Hubertem Hurkaczem mecz w czwartej rundzie turnieju w Rzymie. Tym razem przeciwnikiem Polaka był Sebastian Baez. Wygrana i awans do ćwierćfinału pozwoliły zarobić 161 995 euro, czyli blisko 700 tysięcy złotych.

W tym artykule dowiesz się o:

Hubert Hurkacz przystąpił do gry na kortach ziemnych w Rzymie w drugiej rundzie. W pierwszej rundzie rozstawiony z numerem siódmym tenisista miał wolny los. Następnie Polak eliminował w dwusetowych meczach Rafaela Nadala i Tomasa Martina Etcheverry'ego.

We wtorek Hubert Hurkacz rozegrał drugi z rzędu mecz przeciwko Argentyńczykowi. Spotkanie z Sebastianem Baezem było pierwszym w karierze Polaka. Także we wcześniejszych rundach rozgrywał premierowe mecze przeciwko Rafealowi Nadalowi i Tomasowi Martinowi Etcheverry'emu. Stawką we wtorek był awans do ćwierćfinału w Rzymie.

I Polak wykonał zadanie, choć po raz pierwszy w stolicy Włoch potrzebował do wyeliminowania przeciwnika trzech setów. W pierwszym lepszy był Sebastian Baez, który wysoko zawiesił poprzeczkę Hubertowi Hurkaczowi. Także później walka o awans była zacięta. W drugiej partii wrocławianin wygrał decydujące piłki w tie-breaku, a trzecia zakończyła się wynikiem 6:4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Wygrana i awans do ćwierćfinału pozwoliły zarobić 161 995 euro, czyli blisko 700 tysięcy złotych. I to wcale nie musi być koniec nagrody finansowej dla Huberta Hurkacza, który pozostaje kandydatem do odniesienia zwycięstwa turniejowego. Na najlepszego tenisistę w Rzymie czeka 963 225 euro.

Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Komentarze (1)
avatar
zbihaj
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieprawda. Czeka ok.699 tys euro. Wystarczy sprawdzić na stronie szanowny i leniwy panie dziennikarzu Sebastianie Szczytkowski.