Ta informacja spadła jak grom z jasnego nieba. Tuż przed rozpoczęciem turnieju Miami Open 2024 w mieście zginął były hokeista, a prywatnie życiowy partner Aryny Sabalenki - Konstantin Kolcow. Według komunikatu policji, 42-latek wyskoczył przez balkon (więcej TUTAJ).
Wieści szybko rozniosły się także po Polsce. W końcu Białorusinka, pod względem sportowym, jest główną rywalką Igi Świątek. Od kwietnia 2022 r. tylko te dwie zawodniczki były liderkami cotygodniowego rankingu WTA.
Jak zauważył Tomasz Lis, mimo tak tragicznej informacji, w sieciach społecznościowych pojawił się także hejt na Sabalenkę. "Nie rozumiem prymitywnego hejtu na Arynę, szczególnie w tragicznej dla niej chwili. Oczywiste dla nas uwielbienie dla Igi nie musi iść w parze z niechęcią do jej głównej rywalki, tym bardziej, że to doskonała zawodniczka i świetna dziewczyna. Zresztą wszystkie te dziewczyny są fajne, wszystkie zasługują na szacunek, podziw i sympatię" - napisał znany dziennikarz polityczny.
Lis nawiązał też do wpisu psycholog Świątek w serwisie "X" - "Be kind and respectful. Think first..." (tłum. z ang.: "Bądź uprzejmy i pełen szacunku. Najpierw pomyśl..."). "Bardzo podoba mi się ostatni wpis Pani Darii Abramowicz. Rozumiem, że dotyczy sytuacji Aryny, ale może tez służyć jako sensowna, generalna wskazówka" - napisał Lis.
W środowy poranek polskiego czasu organizator turnieju Miami Open 2024 poinformował, że Sabalenka nie złożyła wniosku o wycofanie się z imprezy (więcej TUTAJ). Już dzień wcześniej tenisistka była widziana na jednym z treningowych kortów (zobacz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych