Turniej główny, w którym pula nagród wynosi 370 tysięcy Euro, zaczyna się 28. kwietnia br. Dodatkową atrakcją dla triumfatora zawodów jest kabriolet BMW. W ubiegłym roku wygrał go Niemiec, Philipp Kohlschreiber po pokonaniu w finale Rosjanina Michaiła Jużnego (2:6, 6:3, 6:4).
Lista zwycięzców monachijskiego turnieju obfituje w znane w tenisowym świecie nazwiska. Widnieją na niej na przykład: Ivan Lendl - triumfator z 1993 roku, Mark Philippoussis - z 1997, Roger Federer - z 2003, Nikołaj Dawidienko - z 2004, czy David Nalbandian - z 2005 roku. Turniej ów miał także w swych dziejach polskie akcenty dzięki Wojciechowi Fibakowi, który wygrał go trzykrotnie w deblu; w 1975 roku grając w parze z Czechem Janem Kodeszem, w 1979 roku - z Holendrem Tomem Okkerem i prawie dziesięć lat później, w 1984 roku - wspólnie z Niemcem Borisem Beckerem, zaczynającym wówczas zawodową karierę tenisisty. Wojciech Fibak był jednym z pierwszych, który poznał się na walorach wtedy niespełna 17-letniego juniora, późniejszego między innymi wielokrotnego zwycięzcy turniejów Wielkiego Szlema, w tym trzykrotnie - Wimbledonu.
W tym roku w stawce zawodników, zgłoszonych do turnieju, znajduje się wprawdzie tylko dwóch tenisistów z pierwszej dwudziestki w rankingu ATP, niemniej na uwagę zasługują zapewne Francuzi: Paul-Henri Mathieu (14. ATP), Gael Monfils (53. ATP), Gilles Simon (33. ATP). A warto wspomnieć jeszcze Belga, Oliviera Rochusa, triumfatora turnieju sprzed dwóch lat. Dziką kartę otrzymał po raz kolejny Marat Safin, ciekawe, jak długo utrzyma się w monachijskim turnieju.
Jeśli dodać do tej wyborowej stawki takich specjalistów od gry na ceglanej mączce, jak: Chilijczyk Fernando Gonzalez (12. ATP), czy Argentyńczyk, Juan Martin del Potro, to ponowne wygranie turnieju, co postawił sobie jako cel ubiegłoroczny triumfator, Phillip Kohlschreiber, może nie być łatwe. A jest przecież jeszcze Niemiec Tommy Haas, Rosjanin Igor Andriejew, Włoch Andreas Sepii. Nie sposób wymienić wszystkich bardziej znanych graczy. O randze rywalizacji w zbliżającym się turnieju świadczy to, iż dwudziestu paru zgłoszonych do turnieju graczy zajmuje miejsca na liście rankingowej w granicach pierwszej siedemdziesiątki.
Nie tylko profesjonalistów, lecz także miłośników tenisa czeka zatem interesujący tydzień. Dla Czytelników z Bawarii będzie to jednorazowa okazja w roku obejrzenia osobiście na żywo zmagań na światowym poziomie. Warto przyjechać na korty Iphitos, szczególnie w pierwszych dniach turnieju, kiedy jeszcze wszyscy, lub większość zawodników uczestniczy w rywalizacji, kiedy i bilety są tańsze, i tenisiści jeszcze niezmęczeni.
W tym tygodniu tenisiści zmagać się będą także w Barcelonie. Z kolei tenisistki: w Pradze i Maroko.
dziennikarz akredytowany na turniej w Monachium