Iga Świątek w drodze do finału w Dosze rozegrała trzy mecze. W I rundzie miała wolny los, a w półfinale nie doszło do starcia z Karoliną Pliskovą, bo Czeszka wycofała się. W sobotę Polka miała szansę na trzeci z rzędu triumf w katarskiej imprezie. Jej rywalką była Jelena Rybakina. Pierwszy set trwał prawie 1,5 godziny i dostarczył ogromnych emocji. Świątek wróciła z 1:4 i wygrała całe spotkanie 7:6(8), 6:2.
Na otwarcie meczu Świątek popełniła kilka błędów i oddała podanie. W drugim gemie doszło do twardej walki na przewagi. Rybakina obroniła dwa break pointy i objęła prowadzenie 2:0. Kazaszka była solidniejsza w wymianach. W poczynaniach Polki było sporo złych decyzji, niecierpliwości i pomyłek. W piątym gemie raszynianka nie skończyła akcji przy siatce i została przełamana po raz drugi.
W trakcie szóstego gema Rybakina poprosiła o interwencję medyczną, bo na jej nodze pojawiła się rana. Po wznowieniu dobry return przyniósł Świątek przełamanie. Następnie Polka odparła break pointa i z 1:4 zbliżyła się na 3:4. Grała coraz lepiej i zanosiło się na jej wielkie odrodzenie. Kazaszka zgubiła rytm i popełniała coraz więcej błędów. Wyrzucony bekhend kosztował ją stratę serwisu w ósmym gemie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała
Rybakina miała swoje szanse, ale Świątek skutecznie się broniła. Liderka rankingu odparła kolejny break point i objęła prowadzenie 5:4. Do końca I set trzymał w napięciu. Kazaszka wróciła do agresywnej i pewnej gry. Dobry atak przyniósł jej przełamanie w 11. gemie. Świątek pokazała wyśmienitą pracę w obronie i doprowadziła do tie breaka.
W nim nie brakowało nerwowości z obu stron. Świątek prowadziła 4-2, ale po chwili był remis 4-4, bo popełniła podwójny błąd. Polka wypracowała sobie dwie piłki setowe, ale Rybakina je obroniła i thriller trwał w najlepsze. Po chwili setbola wypracowała sobie Kazaszka, ale liderka rankingu zniwelowała ją bekhendem. Ostatnie słowo należało do Świątek. Zmarnowała trzecią piłkę setową, ale czwartą wykorzystała świetnym minięciem bekhendowym.
W drugim gemie II partii Świątek zniwelowała dwa break pointy. W trzecim doszło do zażartej bitwy na przewagi. Rybakina broniła się, ale nie uniknęła straty podania. Przy czwartym break poincie wpakowała forhend w siatkę. Na korcie wciąż trwała zacięta bitwa o każdy punkt, ale coraz częściej kluczowe akcje padały łupem Polki. Zepsuty bekhend kosztował Kazaszkę oddanie podania w siódmym gemie. Po chwili Świątek pewnie zakończyła spotkanie. Pierwszą piłkę meczową zmarnowała, ale przy drugiej popisała się wolejem.
Spotkanie trwało dwie godziny i 19 minut. Obie tenisistki miały po 10 break pointów. Świątek trzy razy oddała podanie, a uzyskała pięć przełamań. Polka miała 15 akcji przy siatce i zdobyła 11 punktów. W trudnych wietrznych warunkach naliczono jej 21 kończących uderzeń przy 37 niewymuszonych błędach. Rybakinie zanotowano 15 piłek wygranych bezpośrednio i 41 pomyłek.
22-letnia Świątek ma niesamowity bilans finałów 18-4. Zdobyła pierwszy tytuł w 2024 roku. Rybakina w tym roku triumfowała w Brisbane i Abu Zabi. Bilans jej wszystkich finałów to teraz 7-10.
Świątek została pierwszą tenisistką, która może się pochwalić trzema triumfami w Dosze. Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 2001 roku. Po dwa tytuły wywalczyły Anastazja Myskina (2003 i 2004), Maria Szarapowa (2005 i 2008), Wiktoria Azarenka (2012 i 2013) i Petra Kvitova (2018, 2021).
Polka powtórzyła osiągnięcie Sereny Williams i wygrała ten sam turniej na kortach twardych trzykrotnie z rzędu. Amerykanka dokonała tego w Miami w latach 2013-2015.
Qatar TotalEnergies Open, Doha (Katar)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 3,211 mln dolarów
sobota, 17 lutego
finał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 3) 7:6(8), 6:2
Zobacz także:
Niebywałe. Świątek lepsza od samej Sereny Williams!
Magda Linette obchodzi urodziny. Dostała piękny prezent