Emocje były tylko w końcówce finału. Mistrzyni Australian Open wciąż ta sama

PAP/EPA / JOEL CARRETT / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / JOEL CARRETT / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Finał Australian Open 2024 w singlu kobiet był jednostronny. Emocje były tylko w końcówce. Aryna Sabalenka była zdecydowaną faworytką i pewnie pokonała Chinkę Qinwen Zheng. Białorusinka obroniła tytuł w wielkoszlemowej imprezie w Melbourne.

Po dwóch tygodniach rywalizacji przyszedł czas na wielki finał kobiet Australian Open 2024. W sobotę na korcie Roda Lavera w Melbourne doszło do starcia broniącej tytułu Aryny Sabalenki z nowicjuszką Qinwen Zheng. Chinka wcześniej mogła pochwalić się jednym wielkoszlemowym ćwierćfinałem, który osiągnęła w US Open 2023. Białorusinka była faworytką i wygrała 6:3, 6:2. Emocji dostarczył ostatni gem, w którym wiceliderka rankingu wykorzystała piątą piłkę meczową.

Sabalenka rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia. Świetny return dał jej przełamanie na 2:0 w I secie. Po chwili wiceliderka rankingu została poddana próbie. Pokazała wielką klasę i obroniła trzy break pointy przy 0-40. Zdobyła pięć punktów z rzędu mając inicjatywę w każdej akcji. Sabalenka atakowała z dużą swobodą, ale bez pośpiechu. Posyłała głębokie piłki i stopniowo wzmacniała tempo. Zheng często była spóźniona do zagrań przeciwniczki i nie miała argumentów na skuteczne odgryzanie się.

Zheng nie poddawała się, ale w jej zagraniach było zbyt wiele nieczystości. Stać ją było na dobre zagrania, ale to były tylko krótkotrwałe momenty. W ósmym gemie Chinka pokazała charakter (trzy asy). Świetnymi serwisami i forhendem obroniła trzy piłki setowe przy 0-40. Zheng odparła jeszcze jeden setbol, ale piąty został przez Sabalenką wykorzystany. Białorusinka wynik I seta na 6:3 ustaliła wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Na otwarcie II partii Zheng przytrafiła się katastrofa. Oddała podanie robiąc trzy podwójne błędy. Chinka coraz mocniej borykała się z serwisem. W piątym gemie przytrafiła się jej kolejna podwójna pomyłka. Przy break poincie Sabalenka przeszła do ataku i ładna akcja zwieńczona skrótem przyniosła jej kolejne przełamanie.

Białorusinka utrzymała zdecydowaną przewagę, choć delikatnego zawahania nie uniknęła. W ósmym gemie zmarnowała dwie piłki meczowe prostymi błędami. Trzecia została obroniona przez Zheng skrótem. As dał Sabalence czwarty meczbol, ale zmarnowała ją pakując forhend w siatkę. Po chwili musiała się bronić przed stratą serwisu, ale asem odparła break pointa. Za piątą piłką meczową wiceliderka rankingu dopięła swego. Forhend pozwolił jej zakończyć finał, w którym emocje były tylko w ostatnim gemie.

W ciągu 76 minut Zheng zaserwowała sześć asów, ale też zrobiła sześć podwójnych błędów. Sabalenka miała trzy asy i ani jednej podwójnej pomyłki. Białorusinka zdobyła 32 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła cztery break pointy i wykorzystała trzy z sześciu szans na przełamanie. Posłała 14 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach. Zheng zanotowano 19 piłek wygranych bezpośrednio przy 16 pomyłkach.

Dla Sabalenki jest to drugi wielkoszlemowy tytuł. Finał osiągnęła jeszcze w US Open 2023 i uległa Amerykance Coco Gauff. Białorusinka ma teraz bilans singlowych finałów 14-12 w WTA Tour. W przypadku Zheng jest to 2-3. Chinka triumfy odniosła w ubiegłym roku w Palermo i Zhengzhou.

Zheng w finale Australian Open zagrała jako druga chińska singlistka. Na Li finały osiągnęła w 2011 i 2013, a w 2014 roku wywalczyła tytuł.

Sabalenka obroniła tytuł w Australian Open jako pierwsza tenisistka od czasu Wiktorii Azarenki (2012, 2013). W XXI wieku dwa razy z rzędu w Melbourne triumfowały jeszcze tylko dwie Amerykanki, Jennifer Capriati (2001, 2002) i Serena Williams (2009, 2010).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
sobota, 27 stycznia

finał gry pojedynczej kobiet:

Aryna Sabalenka (2) - Qinwen Zheng (Chiny, 12) 6:3, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Historia dzieje się na naszych oczach. Pierwszy taki sukces Polaka
Zaskakujące wyznanie tenisistki. Aż się pokłoniła Polakowi

Komentarze (36)
avatar
akroko
27.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Doceniam talent Aryny i jej gre ale nie da sie ogladac jej gry z fonia. Rozumiem ze emocje, testosteron i pelne zaangazowanie ale ilosc i natezenie jej stękow, krzykòw to dla mnie za duzo. Gra Czytaj całość
avatar
Krystyna BG
27.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Świetnie że obroniła, przestanie ją to kręcić. Czytaj całość
avatar
tedy00
27.01.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
brawo arina super , gra swietny tenis oparty nie jak tera moda na asach serwowych a na grze sam tenis męski i damski dużo stracił z finezyjnej gry zamienił sie w konkurs asów serwowych i t Czytaj całość
avatar
Janusz sport
27.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
może ktoś czemu wielkoszlemowy ja to pamiętam jak to wprowadził komentator tenisa dobry B.TOMASZEWSKi wielki wiemy co to a co to słowo SZLEM i czemu szlem nie ma w słownikach tłu Czytaj całość
avatar
miecik
27.01.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Jest mocna i tak realnie nr1