Do tej sytuacji doszło w szóstym gemie trzeciego seta poniedziałkowego meczu IV rundy singla mężczyzn. Alexander Zverev przygotowywał się do odebrania serwisu Camerona Norrie'ego, gdy nagle za jego plecami kobieta z maską na twarzy zaczęła rozrzucać ulotki na kort. Na niektórych z nich miał się znajdować napis "wolna Palestyna" (zobacz wideo poniżej).
Na zachowanie aktywistki zareagowali zwykli kibice. Jedna z kobiet złapała protestującą osobę za torbę i starała się ją wyprowadzić z Margaret Court Arena. Po czasie dołączył do niej mężczyzna, który pomógł w usunięciu aktywistki z trybun drugiego co do ważności obiektu w Melbourne Park.
Po zakończeniu spotkania Zverev został zapytany o tę sytuację na konferencji prasowej. Niemiecki tenisista nie był zadowolony, że w sprawie protestującej kobiety nie interweniowała ochrona. Zareagowali za to zwykli ludzie, którzy tego dnia byli obecni na trybunach.
- Rozumiem, że wszyscy starają się wykonywać swoją pracę, ale myślę, że kiedy coś takiego się dzieje, nie powinien to być kolejny fan, który wyprowadza z kortu drugą osobę. Powinna się tym zająć ochrona, która powinna szybko zareagować. Nie może to zajmować trzy czy cztery minuty - powiedział reprezentant naszych zachodnich sąsiadów.
Władze australijskiej federacji, Tennis Australia, podziękowały osobom, które pomogły wyprowadzić aktywistkę z trybun. O opinię w tej sprawie został zapytany również Norrie.
- Takie rzeczy dzieją się w dzisiejszych czasach. Myślę, że było kilku fanów, którzy faktycznie pomogli w tej sytuacji - stwierdził leworęczny Brytyjczyk, który w przeciwieństwie do swojego przeciwnika nie czuł się zagrożony.
Ostatecznie Zverev pokonał Norrie'ego po pięciosetowej batalii zakończonej w super tie-breaku 7:5, 3:6, 6:3, 4:6, 7:6(3) i awansował do ćwierćfinału (więcej tutaj). W środę jego przeciwnikiem będzie Hiszpan Carlos Alcaraz.
Czytaj także:
Pokonała Świątek. Pogratulował jej polski klub
Legenda w szoku po meczu Świątek. "Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie