Pogrom najlepszych w Australian Open. Utrzymały się tylko trzy, w tym Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Jelena Rybakina
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Jelena Rybakina

Czwartkowe spotkania zamknęły rywalizację w drugiej rundzie Australian Open. Tegoroczne zmagania są najgorsze w historii, jeżeli chodzi o występy ośmiu najwyżej rozstawionych zawodniczek. Statystykę ratuje między innymi Iga Świątek.

Poznaliśmy wszystkie zawodniczki, które awansowały do trzeciej rundy Australian Open. W tym gronie znalazła się między innymi Iga Świątek, która rozegrała jedno z najbardziej emocjonujących spotkań w karierze. Liderka światowego rankingu zmierzyła się w nim z Danielle Collins, z którą przegrała półfinał w Melbourne w 2022 roku. 22-latka zrewanżowała się groźnej rywalce i po prawie trzygodzinnej walce wygrała 6:4, 3:6, 6:4.

W gronie tenisistek, które zagrają o awans do czwartej rundy znalazła się również Magdalena Fręch. Druga z naszych zawodniczek odniosła największe zwycięstwo w karierze i pokonała 6:4, 7:6(2) Caroline Garcię, 19. rakietę świata.

Zwycięstwo 26-latki było bardzo miłą niespodzianką. Nie tylko Polka postarała się jednak o sensację w drugiej rundzie rywalizacji w Melbourne. W jej ślady poszła między innymi Anna Blinkowa, która po kosmicznym super tie breaku wyeliminowała ubiegłoroczną finalistkę Jelenę Rybakinę. W czwartek z Australian Open pożegnała się również Jessica Pegula, a dzień wcześniej odpadły Maria Sakkari i Ons Jabeur.

Tym samym już po drugiej rundzie w głównej drabince nie ma aż pięciu z ośmiu najwyżej rozstawionych zawodniczek. W meczu otwarcia poległa przecież grająca z "siódemką" Marketa Vondrousova. Jest to najgorszy w historii wynik w pierwszym turnieju wielkoszlemowym sezonu w Erze Open. W walce o tytuł pozostały jedynie, oprócz Świątek, grająca z "dwójką" Aryna Sabalenka i czwarta rakieta świata Coco Gauff.

W trzeciej rundzie liderka światowego rankingu zmierzy się z Czeszką Lindą Noskovą. Sabalenkę czeka z kolei mecz z Ukrainką Łesią Curenko, a Gauff z rodaczką Alycią Parks. Patrząc na miejsca rankingowe, rozstawione zawodniczki będą faworytkami w tych starciach. Jak zdążyliśmy się już jednak przekonać, cyfry przy nazwisku nie mają wielkiego znaczenia i liczy się tylko konkretny mecz.

Przeczytaj także:
Eksperci ocenili mecz Hurkacza. Głosy podzielone
Świątek poruszona tragedią. Zaczęła od złożenia kondolencji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjemne z pożytecznym, czyli obóz w ciepłych krajach sióstr Kaczmarek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty