Novak Djoković znany jest z tego, że bardzo nie lubi sytuacji, kiedy podczas gry ktoś udziela mu rad czy też krytykuje, siedząc na trybunach.
W środę (17.01) "Nole" rywalizował z Australijczykiem rosyjskiego pochodzenia Alexeiem Popyrinem w meczu II rundy Australian Open 2024. Turniejowa "jedynka" ostatecznie zwyciężyła w czterech setach - 6:3, 4:6, 7:6(4), 6:3.
W czwartym secie doszło do incydentu. Jeden z kibiców głośno wyrażał swoją opinię, czym zdenerwował Djokovicia. 36-latek z Belgradu przerwał grę, podszedł do trybun i wykonał gest wzywający tę osobę na kort. - Chodź tu i mi powiedz - krzyknął w kierunku trybun (patrz wideo poniżej).
Sędzia nie mógł dopuścić do eskalacji konfliktu na linii tenisista-widownia (ta w większości była po stronie reprezentanta Australii) i poprosił o ciszę.
- Frustrują mnie tacy kibice, którzy krzyczą, którzy są bezczelni. Ten kibic oczywiście potem przeprosił po tym, jak zaprosiłem go na dół na kort. Wiedział, że nie ma na to szans - podkreślił Djoković po meczu z Popyrinem w rozmowie z Eurosportem.
Zobacz:
Znamy godziny meczów Świątek i Hurkacza. Nie wszyscy kibice będą zadowoleni
Wielkie osiągnięcie Magdaleny Fręch! Francuzka odprawiona
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie