Hurkacz z pewnym awansem. Obiecujący początek Australian Open

PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz.
PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz.

Hubert Hurkacz pewnie awansował do drugiej rundy Australian Open. Polak w ponad dwugodzinnym meczu pokonał 7:6(4), 6:4, 6:2 Australijczyka Omara Jasikę. Rywal zdołał dotrzymać kroku naszemu tenisiście tylko w pierwszej partii.

Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie Australian Open trafił na reprezentanta gospodarzy. Został nim notowany na 341. miejscu w rankingu ATP Omar Jasika, który awans do głównej drabinki wywalczył w kwalifikacjach. Rówieśnik Polaka, który był wielką nadzieją australijskiego tenisa, wrócił do touru po zawieszeniu za stosowanie zakazanej substancji.

Dziewiąty tenisista świata był zdecydowanym faworytem, chociaż spotkanie to od początku było bardzo wyrównane. Obaj zawodnicy pewnie utrzymywali podania, nie dając rywalowi szans na wypracowanie breakpointa.

Pierwsze problemy pojawiły się w szóstym gemie przy podaniu Australijczyka, gdzie Hurkacz zdołał doprowadzić do równowagi. Zawodnik gospodarzy zdołał się jednak wybronić.

Kolejne gemy wygrywane przez podających zwiastowały tie-break. Stał on się faktem po utrzymanym przez Jasikę serwisie w dwunastym gemie. Decydująca rozgrywka rozpoczęła się po myśli Polaka, który szybko zanotował małe przełamanie i wyszedł na 4:1. Rywal nie zamierzał jednak odpuszczać i doprowadził do remisu. Nic więcej nie zdziałał, a wszystko za sprawą trzech kolejnych akcji zapisanych na konto Hurkacza, który objął tym samym prowadzenie w meczu.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Druga partia nie przyniosła niespodzianek i obaj zawodnicy kontynuowali serię utrzymywanych podań. Niebezpiecznie zrobiło się w czwartym gemie, kiedy Australijczyk wypracował pierwszego breakpointa w tym meczu. Nasz tenisista użył jednak swojego ogromnego atutu, którym jest serwis, i obronił się przed stratą serwisu. Tendencja meczowa utrzymywała się więc w dalszym ciągu.

Przełom nastąpił w dziewiątym gemie przy podaniu Jasiki. Polak świetnie operował returnem i wypracował trzy breakpointy. Wykorzystał drugiego z nich i zanotował pierwsze przełamanie w tym spotkaniu. Po chwili pewnie utrzymał podanie i wygrał partię 6:4, wychodząc na 2:0 w meczu.

Na początek trzeciej odsłony panowie stoczyli najdłuższy jak do tej pory bój. Hurkacz szybko wypracował dwa breakpointy, jednak zawodnik gospodarzy wrócił do gry i zachował szansę na utrzymanie podania. Finalnie nie zdołał tego dokonać i Polak wykorzystał czwartą szansę na przełamanie, dobrze rozpoczynając seta. Po chwili dziewiąty tenisista świata utrzymał własne podanie i wyszedł na 2:0.

Jasika sprawiał wrażenie, jakby już pogodził się z porażką. Świadczy o tym drugie przełamanie na korzyść Polaka, które miało miejsce w piątym gemie. Hurkacz nie wypuścił już z rąk tej przewagi i po ponad dwugodzinnej walce wygrał 7:6(4), 6:4, 6:2, awansując do drugiej rundy zmagań w Melbourne.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 15 stycznia

I runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 9) - Omar Jasika (Australia, Q) 7:6(4), 6:4, 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Przeczytaj także:
Australian Open. Blisko 3-godzinny bój polskiej tenisistki
Wielkie zwycięstwo Fręch! Czekała na nie 6 lat

Komentarze (1)
avatar
jurasg
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tenis Hurkacza mnie nie przekonuje. Ratuje go serwis, natomiast return jest słaby.