Polak w końcu wyszedł na kort. Spędził na nim sporo czasu

Materiały prasowe / PZTS/Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jan Zieliński
Materiały prasowe / PZTS/Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jan Zieliński

Jan Zieliński i Monakijczyk Hugo Nys rozegrali pierwszy oficjalny mecz w tym sezonie. Po dwóch walkowerach spędzili na korcie dwie godziny, po których zeszli z niego przegrani. W półfinale w Adelajdzie lepsi okazali się Rajeev Ram i Joe Salisbury.

Dla Jana Zielińskiego i Hugo Nysa pierwszy wspólny turniej w 2024 roku był niecodzienny. Polsko-monakijski duet po raz pierwszy na kort wyszedł, gdy był już w półfinale. Najpierw dostał bowiem wolny los, a następnie dwukrotnie zwyciężał za sprawą walkowerów.

W walce o awans do finału na drodze stanęli im Rajeev Ram i Joe Salisbury, czyli wyżej notowany duet. Amerykanin i Brytyjczyk zwyciężyli 7:6(4), 5:7, 10-6 i wykorzystali to, że byli bardziej ograni. Mimo to spotkanie i tak potrwało ponad dwie godziny.

W premierowej odsłonie serwujący pewnie wygrywali. Prawie, bo w piątym gemie break pointa byli w stanie wypracować Ram i Salisbury. Wówczas jednak obronił się polsko-monakijski duet, który ostatecznie stoczył walkę w tie breaku.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Kluczowa okazała się ósma wymiana, kiedy to Amerykanin i Brytyjczyk zdobyli punkt przy serwisie rywali. Tej przewagi nie oddali do samego końca i lepiej rozpoczęli ten pojedynek.

II partia była festiwalem niewykorzystanych break pointów, ale ostatecznie Zieliński i Nys zdołali wykorzystać okazję do przełamania rywali w jedenastym gemie. Dzięki temu byli o krok od wyrównania stanu rywalizacji półfinałowej.

Ram i Salisbury byli pod ścianą. Musieli odrobić stratę, by doprowadzić do kolejnego tie breaka. Ta sztuka jednak im się nie udało, bo gdy polsko-monakijska para wypracowała sobie piłkę setową, wykorzystała ją w kolejnej akcji.

O końcowym wyniku, a zarazem awansie do finału zadecydował super tie break. W nim Amerykanin i Brytyjczyk zdobyli aż sześć punktów z rzędu, w tym dwa przy serwisie przeciwników (7-2).

Zieliński i Nys odrobili część strat, przez co przegrywali 5-7. Jednak chwilę później przy ich serwisie punkt zdobyli rywale, a co za tym idzie wypracowali sobie cztery piłki meczowe (9-5). Ram i Salisbury zakończyli spotkanie przy drugiej okazji. Tym samym to oni powalczą w sobotnim finale.

ATP Adelajda:

półfinał gry podwójnej:

Rajeev Ram (USA, 3) / Joe Salisbury (Wielka Brytania, 3) - Jan Zieliński (Polska, 5) / Hugo Nys (Monako, 5) 7:6(4), 5:7, 10-6

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

Komentarze (0)