W światowych mediach zawrzało, a to za sprawą jednego postu na Instagramie. Ana Ivanović wrzuciła do sieci zdjęcia z kortu. Następnie dodała krótki opis: "To coś więcej niż tylko sport". To wystarczyło, aby ruszyła lawina spekulacji.
Wiele osób odebrało ten wpis, jako zapowiedź powrotu do zawodowego tenisa. To byłaby wielka niespodzianka, bo Serbka zakończyła karierę w 2016 roku i skupiła się na życiu prywatnym. Spekulacje o powrocie przybrały na sile po jej kolejnej aktywności w portalach społecznościowych.
W portalu X (wcześniej Twitter) federacja WTA zamieściła ranking dziesięciu najlepszych tenisistek w 2023 roku. Na szczycie oczywiście jest Iga Świątek. Post skomentowała Ivanović: "Z niecierpliwością czekam na sezon 2024".
Możliwe, że w najbliższych tygodniach dostaniemy oficjalną informację o wielkim powrocie. Wtedy Idze Świątek wyrosłaby kolejna poważna konkurentka. Ivanović wprawdzie ma 36 lat, ale mówimy o dawnej liderce rankingu WTA, która w dodatku ma na koncie zwycięstwo w Rolandzie Garrosie. To z kolei wielkoszlemowy turniej, który uwielbia Polka.
Serbka przez lata była uznawana za najpiękniejszą tenisistkę na świecie. W pewnym momencie stała się gwiazdą tabloidów z innego powodu. Ana związała się ze słynnym piłkarzem Bastianem Schweinsteigerem. Niemca poślubiła w 2016 roku i do dzisiaj tworzą szczęśliwy związek.
Nadchodzący rok może być bardzo ciekawy w kobiecym tenisie. Do rywalizacji zamierzają wrócić także Angelique Kerber i Naomi Osaka, a jak do tego dojdzie także Ivanović, to Świątek, czy Aryna Sabalenka będą musiały się mieć na baczności.
Kibice mogą być zaniepokojeni. "Rozwiązanie na pewno nie jest idealne" >>
Wielki gest Świątek. Wylicytowano za 17 tys. >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek