Na czwartek zostały zaplanowane dwa ćwierćfinały Pucharu Davisa, a ich zwycięzcy uzupełnią kwartet półfinalistów. W nim czekają Finowie i Australijczycy. Przed południem rozpoczęła się konfrontacja reprezentacji Włoch i Holandii. Faworytami są Włosi z Jannikiem Sinnerem w składzie, ale wcześniejsze ćwierćfinały pokazały, że faworyci muszą mieć się na baczności.
Rywalizacja rozpoczęła się meczem drugich rakiet. W nim zmierzyli się Matteo Arnaldi z Boticem van de Zandschulpem.
Van de Zandschulp cieszył się dobrymi wynikami w poprzednim sezonie. Wysoki Holender ustanowił najlepsze osiągniecia w trzech turniejach wielkoszlemowych. Był w czwartej rundzie Wimbledonu, a także w trzeciej rundzie Australian Open oraz Roland Garros. W tym sezonie Holender był w finale imprezy na kortach ziemnych w Monachium i poniósł w nim porażkę z Holgerem Rune.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
W pierwszym secie ponad godzina walki i ani jednego przełamania. Matteo Arnaldi miał dwa break pointy, które w 10. gemie były zarazem piłkami setowymi. Botic van de Zandschulp wybronił się, a Włoch zakończył partię dopiero w tie-breaku zakończonym wynikiem 8-6.
W drugim secie przełamania już nie zabrakło, a że zwyciężył Holender, to konieczne było rozegranie jeszcze trzeciej partii, która była tradycyjnie zacięta. Zakończyła się ona tie-breakiem i zwycięstwem odrodzonego zawodnika z Beneluksu.
Przed oboma zespołami jeszcze jeden mecz w singlu i jeden w deblu.
Włochy - Holandia 0:1
Turniej finałowy, ćwierćfinał, kort twardy w hali, Malaga (Hiszpania)
czwartek, 23 listopada
Gra 1.: Matteo Arnaldi - Botic van de Zandschulp 7:6 (6), 3:6, 6:7 (7)
Czytaj także: Odpowiedział krytykom Hurkacza. "Mnie to śmieszy. Nie ma pojęcia o czym mówi"
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia