Iga Świątek przyleciała do meksykańskiego Cancun jako faworytka do zwycięstwa w WTA Finals 2023 i wywiązała się ze swojej roli. Polka sięgnęła po tytuł i po dwóch miesiącach odzyskała pierwsze miejsce w rankingu WTA (więcej tutaj).
W drodze do mistrzostwa nasza tenisistka pokonała pięć rywalek. W sumie oddała im zaledwie 20 gemów. To rekord od czasu wprowadzenia fazy grupowej w Turnieju Mistrzyń, co nastąpiło w 2003 roku. Dotychczas najlepszy wynik pod tym względem miała Amerykanka Serena Williams, która w sezonie 2012 straciła 32 gemy.
Już w fazie grupowej Świątek zaznaczyła wysoką formę. Czeszka Marketa Vondrousova, Amerykanka Coco Gauff i Tunezyjka Ons Jabeur zdobyły łącznie w meczach z Polką 14 gemów. W półfinale 22-latka z Raszyna zwyciężyła Białorusinkę Arynę Sabalenkę 6:3, 6:2. Natomiast w finale rozgromiła Amerykankę Jessikę Pegulę 6:1, 6:0.
Jeśli chodzi o sam mecz o tytuł, to był on najbardziej jednostronnym finałem w historii WTA Finals (turniej jest rozgrywany z przerwami od 1972 roku). Nie zdarzyło się bowiem jeszcze, aby jego uczestniczka zdobyła zaledwie gema.
Poprzedni najwyższy rezultat uzyskany w finale Mistrzostw WTA to 6:2, 6:0. Taki wynik padł dwukrotnie. Najpierw w 1983 roku, gdy reprezentująca USA Martina Navratilova nie dała szans Chris Evert w Nowym Jorku. Identycznie było w sezonie 2003, gdy Belgijka Kim Clijsters zwyciężyła w Los Angeles Francuzkę Amelie Mauresmo.
Czytaj także:
Novak Djoković otworzył się na problemy. "To było coś, z czym normalnie się nie spotykam"
Czeka na to od sześciu lat. Po porażce zalał się łzami
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży