Przed nami wielki finał turnieju mistrzyń w Cancun. Po ponad tygodniu rywalizacji opóźnianej przez warunki pogodowe (deszcz, mocny wiatr) w końcu poznamy zdobywczynię trofeum. W walce o tytuł obejrzymy Igę Świątek, która w półfinale pokonała Arynę Sabalenkę 6:3, 6:2.
Dla naszej reprezentantki poniedziałkowe spotkanie to nie tylko starcie o trofeum, ale też powrót na pozycję liderki rankingu WTA.
Jej rywalką będzie Jessica Pegula. To 29-letnia Amerykanka, z którą nasza zawodniczka mierzyła się już ośmiokrotnie.
Bilans bezpośrednich pojedynków jest korzystny dla Polki, bo wynosi 5-3. Ostatni ich mecz padł jednak łupem podopiecznej Davida Witta. W półfinale turnieju WTA 1000 w Montrealu Pegula wygrała 6:2, 6:7(4), 6:4.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Pochodząca z Buffalo zawodniczka ma za sobą świetny sezon. Była najlepsza podczas wspomnianych wcześniej zmagań w Kanadzie. Do tego dołożyła triumf w turnieju WTA 250 w Seulu, co było dla niej wyjątkowym wydarzeniem. Jej matka pochodzi bowiem z kraju azjatyckiego.
- To dla mnie honor, że mogę tu występować, bowiem jestem w połowie Koreanką - podkreślała podczas tej imprezy.
Stabilność i pracowitość
Jessica Pegula nie jest zawodniczką, która specjalnie wyróżnia się konkretnym uderzeniem. Jej największa broń to stabilność i ogromna powtarzalność. To dzięki tym elementom Amerykanka osiągnęła w październiku 2022 roku trzecią pozycję w rankingu WTA.
Najwyższą w karierze lokatę ćwierćfinalistka wszystkich imprez wielkoszlemowych utrzymywała aż do czerwca bieżącego roku. Obecnie zajmuje piąte miejsce. Ewentualna wygrana ze Świątek pozwoli jej przeskoczyć Jelenę Rybakinę, którą, podobnie jak Arynę Sabalenkę i Marię Sakkari, pokonała w fazie grupowej turnieju mistrzyń w Cancun.
"Jessie", obok Coco Gauff, ma zdecydowanie najwięcej rozegranych meczów z czołówki kobiecego tenisa. Reprezentantki USA rywalizują bowiem w deblu podczas wszystkich ważnych turniejów. Do tego dokładają udział w mikście.
Coco oraz Jessica spisują się w grze podwójnej świetnie - zostały najlepszą parą świata. Na ich koncie brakuje jednak sukcesu wielkoszlemowego, a najgorzej idzie im podczas WTA Finals. Na przestrzeni dwóch ostatnich edycji przegrały wszystkie sześć spotkań w fazie grupowej...
Prywatnie Pegula wydaje się być zabawną i spontaniczną osobą. Jej rozmowy z dziennikarzami są ciekawe, nieschematyczne. Po jednej z porażek w starciu ze Świątek na konferencji prasowej piła... piwo. Zszokowała tym dziennikarzy.
- Muszę się czegoś napić, bo chcę sobie pomóc przy kontroli dopingowej. Poza tym to poprawia mi nastrój po porażce. Obecnie jestem załamana - przyznała
Ponadto tenisistka ze Stanów Zjednoczonych nieraz angażuje się w interakcje ze swoimi kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Pokazuje przy tym duży dystans do siebie.
Pieniądze to nie wszystko
Jessica to córka miliardera. Terry Pegula ma majątek wynoszący ponad pięć miliardów dolarów. Poniedziałkowa rywalka Igi Świątek jednak podkreśla, iż od początku kariery daje z siebie wszystko, a pieniądze rodziców w żaden sposób nie wpływają na jej profesjonalizm.
- Tenis to moja praca, moja kariera. Rodzice nie mają nic do powiedzenia w sprawie tego, jak podchodzę do sportu. Kiedy byłam młodsza, chciałam przede wszystkim wyrobić sobie własną markę. Cierpiałam przez skojarzenia z nazwiskiem, dopiero później nauczyłam się z tym żyć - wyznała w rozmowie z "Wide World of Sports".
Wielu kibiców podziwia Pegulę za ambicję oraz samodyscyplinę. Do jej postawy odnosiła się nawet jej matka.
- Pamiętam, że myślałam: "Dlaczego chciałaby nadal to robić?". Przecież nie musiała i jej życie byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby tego nie robiła - tak Kim Pegula wspominała w rozmowie z ESPN okres, w którym kariera jej córki była na zakręcie.
Jessica w przeszłości długo nie mogła przebić się do czołówki. Do tego nękały ją problemy zdrowotne, konkretnie z kolanem oraz biodrem. Gdy jednak uporządkowała tenisowe życie oraz pod okiem trenera Witta uwierzyła w to, że jej umiejętności są duże, zaczęła być groźna dla każdej rywalki.
Finał turnieju mistrzyń z udziałem Igi Świątek i Jessici Peguli zaplanowano na poniedziałek. Start meczu o 22:30 czasu polskiego. Trzy godziny wcześniej ruszy spotkanie gry podwójnej. Transmisja w Canal+ SPORT. Z kolei darmową relację tekstową przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Świątek musiała przerwać wywiad. Z trybun zaczęły się nieść okrzyki
Tego nikt się nie spodziewał. Tak Sabalenka zareagowała na porażkę [WIDEO]