Drabika na turnieju WTA Finals ułożyła się w taki sposób, że do starcia Igi Świątek z Aryną Sabalenką dojdzie w półfinale. Tym samym spełniło się życzenie Białorusinki, która chciała trafić na polską tenisistkę.
Obecna liderka rankingu WTA, po swoim ostatnim mecze fazy grupowej, a przed starciem Igi Świątek z Ons Jabeur, powiedziała, że marzy jej się gra z 22-letnią raszynianką.
Co ciekawe, Sabalenka myślała już o tym podczas US Open. Wtedy jednak Polka odpadła z turnieju na wczesnym etapie, po meczu z Jeleną Ostapenko. Wobec tego do starcia obu najwyżej notowanych tenisistek nie doszło.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: To wtedy poczułem, że kocham ten sport
- Tak jak powiedziałem na US Open, nie chciałam, żeby (Iga, przyp. red.) przegrała ten mecz. Naprawdę chciałam zagrać przeciwko niej, aby zdecydować, kto jest numerem jeden na świecie - powiedziała Sabalenka po meczu z Jeleną Rybakiną.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Do starcia Białorusinki ze Świątek dojdzie już w nocy z soboty na niedzielę (4/5 listopada), po zakończonym starciu Pegula - Gauff.
- Powiedziałam to i teraz jest możliwość, że zagramy o pierwsze miejsce. Chciałabym zagrać przeciwko Idze. To byłby naprawdę niesamowity mecz. Mam nadzieję, że stadion będzie pełny i że kibice będą mi kibicować - mówiła Sabalenka przed meczem Świątek z Jabeur.
Marzenia 25-latki zostały spełnione. A stawka tego meczu będzie ogromna. Ewentualna porażka Białorusinki, przy wygranej Świątek w całym turnieju, spowoduje, że na czele rankingu WTA dojdzie do zmiany. Z kolei zwycięstwo Sabalenki umocni ją na pozycji numer 1.
Zobacz także:
Sabalenka pod ścianą, ogromna szansa Świątek
Po wygranej Igi Świątek piszą tylko o jednym