29 października (i potrwa do 5 listopada) rozpocznie się ostatni turniej sezonu 2023 - WTA Finals. Będzie to również ostatnia szansa, by Iga Świątek wróciła na fotel lidera rankingu WTA. Zajmująca obecnie drugą lokatę Polka musi ten turniej wygrać i liczyć, że do finału nie awansuje Aryna Sabalenka. Wtedy nasza zawodniczka zakończy rok, jak rozpoczęła - jako najlepsza tenisitka świata.
Jak więc widać, zapowiadają się wielkie emocje. Z pewnością liczna grupa polskich kibiców będzie chciała na żywo obserwować to, co będzie się działo w WTA Finals. Nie mamy jednak dobrych wiadomości. Czekają nas zarwane noce. Turniej zostanie rozegrany w Meksyku.
A dokładniej w Cancun. Różnica czasu między Polską, a tym meksykańskim miastem wynosi aż siedem godzin. Po zmianie czasu na zimowy (u nas) ta różnica nadal będzie potężna - 6 godzin. Co to oznacza?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki
Pierwsze mecze danego dnia są planowane na godzinę 17, co przekłada się na 24 lub 23 (po zmianie czasu) u nas. Finał? Jeszcze później, bo o 19, więc o 1 w nocy w Polsce. Zapowiadają się więc dla kibiców "długie" noce i o wiele krótszy sen niż zazwyczaj.
Kto zagra w Meksyku? Osiem najlepszych tenisistek świata: Iga Świątek (Polska), Ons Jabeur (Tunezja), Jessica Pegula (USA), Coco Gauff (USA), Aryna Sabalenka (Białoruś), Jelena Rybakina (Kazachstan), Marketa Vondrousova oraz Karolina Muchova (obie Czechy).
Transmisje będzie prowadził Canal Plus Sport, w naszym serwisie oczywiście również będziemy prowadzili tekstowe relacje live. Już zapraszamy na to wielkie, tenisowe święto.
Czytaj także: Miliony dla Świątek. Polka coraz bliżej czołówki wszechczasów >>
Czytaj także: A to niespodzianka! W tym rankingu nie prowadzi ani Świątek ani Sabalenka >>