Hubert Hurkacz nie zwolni po "niesamowitym tygodniu". Polak jasno wskazał swój cel

PAP/EPA / Alex Plavevski / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz, mistrz Rolex Shanghai Masters 2023
PAP/EPA / Alex Plavevski / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz, mistrz Rolex Shanghai Masters 2023

- To był dla mnie niesamowity tydzień - przyznał Hubert Hurkacz po triumfie w turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. Polak zapewnił przy tym, że nie osiądzie na laurach, bo ma ważny cel, jakim jest awans do kończących sezon ATP Finals.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę Hubert Hurkacz rozegrał jeden z najważniejszych i zarazem najbardziej dramatycznych pojedynków w zawodowej karierze. W finale turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju obronił meczbola i pokonał 6:3, 3:6, 7:6(8) Andrieja Rublowa, zdobywając bardzo prestiżowy tytuł.

Zapytany podczas konferencji prasowej, czy był to najbardziej emocjonujący finał, w jakim wystąpił, Polak odparł: - Myślę, że tak. To był mecz o tytuł w turnieju Masters 1000, w którym obaj mieliśmy piłki meczowe.

- Walczyliśmy do końca i to było ekscytujące - kontynuował. - Koncentrowałem się na tym, aby być zaangażowanym i wierzyć w swoje uderzenia. Po zdobyciu ostatniego punktu byłem szczęśliwy, że wygrałem.

Wrocławianin ocenił, że w niedzielę oprócz taktyki bardzo ważne było też zarządzanie emocjami. - Andriej grał na wysokim poziomie, więc wiedziałem, że muszę być skuteczny. Starałem się walczyć tak mocno, jak mogłem, do samego końca. Byłem pozytywny i utrzymywałem wiarę w siebie. W końcowym rozrachunku był to finał turnieju Masters 1000 i w takim meczu chcesz dać z siebie wszystko.

Po triumfie w Szanghaju Hurkacz zwiększył swoje nadzieje na awans do ATP Finals. Wywalczył 1000 punktów i awansował na 11. miejsce w rankingu Race. Do ósmego Holgera Rune traci 335 "oczek". - Przyjeżdżając tutaj, wiedziałem, że muszę wygrywać turnieje, aby mieć szansę na awans do ATP Finals, więc to całkiem dobry początek - przyznał.

- To był dla mnie niesamowity tydzień. Naprawdę podobało mi się tutaj, ale przede wszystkim wraz z moim zespołem chcemy się doskonalić i poprawiać każdego dnia. Cieszymy się takimi chwilami, lecz będziemy dalej walczyć i rywalizować - podkreślił.

Polak nie będzie miał wiele czasu na świętowanie triumfu. Prosto z Szanghaju uda się do Tokio, gdzie wystąpi w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju ATP 500.

- W tenisie jest tak, że kiedy wygrasz tytuł, jesteś szczęśliwy, zyskujesz pewność siebie, ale w kolejnym tygodniu lecisz w inne miejsce, gdzie będziesz musiał zbudować swoje rutyny i jak najlepiej przygotować się do następnego meczu - zastrzegł.

Hubert Hurkacz wygrał na oczach Rogera Federera. "Mam nadzieję, że trochę podobał mu się ten mecz"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

Komentarze (0)