"Od jakiegoś czasu zmagam się z kilkoma kontuzjami, z którymi walczę, ale doszłam do punktu, w którym stało się to zbyt trudne" - rozpoczęła swój wpis Olga Danilović.
22-letnia zawodniczka była uznawana za nową Anę Ivanović serbskiego tenisa - tak pod względem umiejętności, jak i... urody.
Na razie jednak musi uporać się ze swoimi problemami, które wyhamowały jej karierę. Danilović najwyżej w rankingu WTA wspięła się na 93. miejsce, a to nie jest szczyt jej marzeń.
Teraz jednak najważniejszy nie jest awans na, ale zdrowie. "Muszę poświęcić trochę czasu, żeby nad nim popracować i je naprawić" - dodała w swoim oświadczeniu.
Najważniejsze dla niej jest to, że w końcu znalazła powody i drogę, jak do tego dojść. A żeby tak się stało, musiała podjąć decyzję o chwilowym zawieszeniu kariery.
"Odwiedziłem wielu lekarzy, aby spróbować zrozumieć, która ścieżka jest najlepsza i teraz czuję, że w końcu jestem na dobrej drodze do wyzdrowienia. To zajmie trochę czasu, ale ciężko pracuję, aby jak najszybciej wrócić do pełnej formy" - napisała.
W tym trudnym czasie natychmiast mogła liczyć na wsparcie swojego partnera, którym jest słoweński bramkarz Atletico Madryt, Jan Oblak.
Przypomnijmy, że w pewnym momencie kariery nad talentem Danilović pracował polski trener Tomasz Wiktorowski. Ten nawiązał współpracę po tym, jak karierę zakończyła Agnieszka Radwańska. Teraz z kolei zajmuje się Igą Świątek.
Zobacz także:
Gauff idzie jak burza. Właśnie pobiła rekord Świątek
Wielkie słowa Ukrainki w stronę Polki. "Nigdy nie doświadczyłam"
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Jedziemy na IO! Zobacz kulisy wielkiego meczu