Świątek ma bardzo poważny problem. "Wielki kryzys widać gołym okiem"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Gra Igi się rozsypuje. Z nadzwyczajnej zawodniczki zrobiła się zwyczajną. Choć nadal niektóre elementy są na wybitnym poziomie, trudno ignorować problem, który się pojawił - mówi Karol Stopa, komentator Eurosportu.

Iga Świątek zaczęła zmagania w Tokio od nadspodziewanie trudnego boju z Mai Hontamą. Części kibiców już wtedy zapaliła się czerwona lampka. Japonka zajmuje dopiero 148. miejsce w rankingu WTA, a miejsce w turnieju musiała sobie wywalczyć w kwalifikacjach.

Ostatecznie raszynianka dopięła swego i sięgnęła po zwycięstwo (6:4, 7:5). Triumf okazał się tylko odroczeniem wyroku. Polka przegrała mecz z Weroniką Kudermetową i odpadła z rywalizacji. - Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje. Gra Igi się rozsypuje. Nie mówimy o świeżym problemie, tylko takim, który trwa od początku roku. Przebieg turnieju w Tokio tylko potwierdza wielki kryzys, widocznym gołym okiem - mówi Karol Stopa, komentator Eurosportu w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Przyczyn porażki oczywiście może być kilka. Trudno wystosować jednoznaczną prognozę. Od tego są odpowiedni ludzie. Korty, na których grała Iga, nie należą do najbardziej przyjaznych. Gdy Polka napotyka jakiś problem, ten nierzadko odbija się na jej grze. Trudno natomiast ignorować 50 niewymuszonych błędów, tym bardziej że w pierwszej rundzie też było ich wiele. Japonka mogła nawet odprawić naszą reprezentantkę z kwitkiem - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

Nie brakowało głosów, że spadek na drugie miejsce w rankingu WTA może odciążyć psychicznie Świątek. Na razie można odnieść wrażenie, że efekt jest zupełnie odwrotny.

- Gra Igi się rozsypuje. Z nadzwyczajnej zawodniczki zrobiła się zwyczajną. Media zagraniczne to dostrzegają, podkreślają, że coś jest z nią nie tak. Trudno ignorować problem, który się pojawił, a wiele osób uważa, że to najlepsze wyjście i kłopoty znikną same. Otóż nie znikną. Trzeba wymyślić jakieś rozwiązanie, tylko od tego jest sztab szkoleniowy - zauważa Stopa.

Polce zarzuca się zbyt przewidywalny repertuar zagrań, a jej gra jest oparta przede wszystkim na silnym forehandzie, za pomocą którego Świątek kieruje piłki w stronę końcowej linii kortu. - To nie jest recepta na sukces. Gdy jakakolwiek przeciwniczka potrafi przeciwstawić się Idze, ta zupełnie sobie z tym nie radzi. Może i ostatnimi czasy zdarzy jej się podbiec do siatki, ale to zdecydowanie za mało. Rywalki nauczyły się jej gry, a reakcji brak - mówi nasz rozmówca.

- Nie można wygrywać wszystkich meczów, grając bez pomysłu, bazując jedynie na sile. Trzeba o tym mówić głośno. Należy zastanowić się, dlaczego tak się dzieje. Nie mówię, że należy od razu zwalniać trenera, niemniej coś tu nie funkcjonuje tak, jak powinno - podsumował Karol Stopa.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Świątek poznała rywalkę w Pekinie
Tak zachowała się Świątek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty