Białorusinka Aryna Sabalenka dopięła swego i po US Open 2023 wskoczyła na pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA.
25-latka otwarcie mówiła, że to jest jej cel. I chciała go zrealizować jak najszybciej, co w niektórych momentach bardziej przeszkadzało, niż pomagało.
O tym zresztą też sama mówiła. Dostrzegli to i eksperci, jak były trener Igi Świątek. - Widać było jak Białorusinka się spinała, żeby do tego dojść - przyznał Piotr Sierzputowski w rozmowie z Interią.
- Ale to jest trochę bezsensowne. Przeżywa się pojedyncze mecze i porażki. Po co? - zastanawiał się.
Świątek panowała w rankingu przez 75. tygodnie z rzędu. Utrata fotela liderki - w opinii Sierzputowskiego - nie jest czymś, na czym skupia się Polka i jej sztab. - Iga jest na tyle dojrzała i jej zespół także, że teraz dążą do tego, aby być lepszym - wyjaśnił.
Dodał też, że nie jest zaskoczony przebiegiem tego sezonu. - Przed sezonem przewidywałem, że będzie trudny, bo inne zawodniczki będą doskakiwać do Igi - stwierdził dodając przy okazji, że przed rokiem rywalki po prostu nie wiedziały co się dzieje.
- W tym roku ją trochę poszczypały, ale i tak Iga wyszła z tego obronną ręką. Dalej jest najlepszą wraz z Sabalenką zawodniczką na świecie - zakończył.
Świątek jest aktualnie na 2. miejscu w światowym rankingu. Do prowadzącej Sabalenki traci 1071 punktów. Polka aktualnie walczy w turnieju w Tokio, gdzie doszła już do ćwierćfinału - tam jej rywalką będzie Weronika Kudermetowa.
Z Tokio Świątek przeniesie się do Pekinu, a sezon zakończy turniejem WTA Masters w meksykańskim Cancun.
Zobacz także:
Wielka rywalka Świątek na ustach świata po tym, co zrobiła po meczu
Rosjanka wściekła. Mówi o "umieraniu na korcie"
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy