Przegrała ze Świątek i zwróciła się do polskich kibiców

PAP / PAP/Piotr Nowak / Na zdjęciu: Laura Siegemund
PAP / PAP/Piotr Nowak / Na zdjęciu: Laura Siegemund

Laura Siegemund nie miała szczęśliwej miny po przegranym finale turnieju WTA 250 w Warszawie z Igą Świątek, chociaż wynik sportowy ją zadowolił. Niemka doceniła warszawską publiczność.

Tylko 68 minut trwał finał gry pojedynczej podczas BNP Paribas Warsaw Open (WTA 250, kort twardy, pula nagród 259,3 tys. dolarów). Iga Świątek nie dała żadnych szans Niemce Laurze Siegemund, zwyciężając w dwóch setach (6:0, 6:1 - więcej TUTAJ).

W pomeczowym wywiadzie niemiecka tenisistka podkreśliła, że ogólnie jest zadowolona z występu w Warszawie, chociaż finał zdecydowanie jej nie wyszedł. Podziękowała też polskim fanom tenisa.

- Nie jestem zachwycona dzisiejszym występem, ale i tak był to dla mnie wspaniały tydzień. Cieszę się z tego, co zaprezentowałam w tym turnieju. Dziękuję również za wasze wsparcie. Granie dla was było czystą przyjemnością. Jestem też wdzięczna sponsorom, organizatorom i dzieciom, które podawały piłki - przyznała 35-letnia Siegemund.

Zwyciężczyni US Open 2016 w grze mieszanej i US Open 2020 w grze podwójnej dodała, że w trakcie rywalizacji ze Świątek praktycznie opadła z sił.

- Raz jeszcze dziękuje za wsparcie. Oczywiście wiem, że dopingowaliście Igę. To była wasza faworytka. Starałam się w finale, ale wczorajszy wysiłek (mecz półfinałowy - przyp. red.) był jednak zbyt duży. Dziś raczej powinnam zostać w hotelu, niż zagrać z tenisistką pokroju Igi - podsumowała finalistka BNP Paribas Warsaw Open 2023.

Zobacz:
Tyle zarobiła Iga Świątek za wygranie turnieju w Warszawie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty