Polski debel wyspał się i odwrócił los meczu

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Szymon Kielan
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Szymon Kielan

Szymon Kielan i Piotr Matuszewski dokończyli mecz w pierwszej rundzie Challengera w Tampere, który rozpoczęli we wtorek. Polacy zwyciężyli w trzech partiach z Dragosem Nicolae Cazacu i Alexandru Cristianem Dumitru.

Historia tego meczu była całkiem długa. We wtorek polski debel wychodził na kort dwa razy i w obu przypadkach rozegrał po pięć gemów. Następnie deszcz przerywał grę, aż organizator zdecydował się na przeniesienie ciągu dalszego na środę.

Lepiej w nietypowych warunkach radzili sobie tenisiści z Rumunii. Nie byli oni faworytami w rywalizacji z rozstawionymi z numerem trzecim Szymonem Kielanem i Piotrem Matuszewskim, mimo to we wtorek zdobyli prowadzenie w setach. Szczególnie udane było dla Dragosa Nicolae Cazacu oraz Alexandru Cristiana Dumitru drugie wyjście na kort, w którym odwrócili wynik 2:3 na 6:4.

Szansa na poprawienie się otworzyła się przed Polakami w środę. Ich przeciwnicy nie mają doświadczenia we wspólnym graniu, ale wysoko zawiesili poprzeczkę i byli coraz bliżej sprawienia niespodzianki.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Środa należała już do Szymona Kielana i Piotra Matuszewskiego. Na odwrócenie wyniku potrzebowali zaledwie 36 minut. Tyle potrwały druga oraz trzecia partia. Polacy zwyciężyli 6:1 i doprowadzili do super tie-breaka. W nim poszli za ciosem i zapewnili sobie awans punktem na 10-7.

W ćwierćfinale Szymon Kielan i Piotr Matuszewski zagrają z Johannesem Seemanem i Siimem Troostem.

ATP Challenger Tampere:

I runda gry podwójnej:

Szymon Kielan (Polska, 3) / Piotr Matuszewski (Polska, 3) - Dragos Nicolae Cazacu (Rumunia) / Alexandru Cristian Dumitru (Rumunia) 4:6, 6:1, 10-7

Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty