10-letnia dziewczynka i jej mama stały w długiej kolejce po bilety na mecze Wimbledonu. W sobotę nie udało im się wejść na kort numer jeden, ponieważ wszystkie wejściówki zostały wyprzedane. W poniedziałek natomiast Ukrainkom jeszcze bardziej zależało na tym, by wejść na "jedynkę". To tam swój mecz rozgrywała Elina Switolina, a jej rywalką była Białorusinka Wiktoria Azarenka.
Fanki tenisa przykuły uwagę dziennikarzy portalu ua.tribuna.com. Ci wprost zwrócili się do Switoliny, czy pomogłaby zdobyć dwa bilety dla kobiet z Ukrainy. Co ciekawe, odpowiedź i wejściówki pojawiły się 10 minut po zapytaniu.
To była wielka chwila szczególnie dla 10-latki. Sama bowiem stara się grać w tenisa, a na Wimbledonie mogła obejrzeć rywalizację na najwyższym światowym poziomie.
Jej wdzięczna mama przekazała później wiadomość do dziennikarzy, podkreślając, że głowa ich rodziny walczy na froncie podczas wojny z Rosją.
Mecz IV rundy zakończył się natomiast happy-endem dla Ukraińców. Switolina po wspaniałej walce wygrała 2:6, 6:4, 7:6 (9).
To spotkanie było dla niej wyjątkowe, bo wcześniej Switolina nie zdołała pokonać Azarenki. Tenisistki stoczyły pięć bezpośrednich pojedynków, które zakończyły się porażką Ukrainki.
Następną rywalką Switoliny będzie Iga Świątek. Obie panie zmierzą się już we wtorek o godz. 14:30 polskiego czasu. Stawką pojedynku jest półfinał Wimbledonu.
Czytaj także:
Hurkacz zabrał głos po meczu z Djokoviciem
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć