Przed startem turnieju ATP w Londynie Carlos Alcaraz podkreślał, że ciągle uczy się gry na trawie. Po tygodniu od tamtych słów Hiszpan wzniósł jedno z najcenniejszych trofeów, jakie są do zdobycia na zielonej nawierzchni - za triumf w imprezie Cinch Championships. W niedzielnym finale pokonał 6:4, 6:4 Alexa de Minaura.
- To był trudny dzień. Musiałem dostosować swoją grę do okoliczności, bo mocno wiało. Ale wiedziałem, że będę miał swoje szanse. Moment, gdy w pierwszym secie obroniłem break pointy, był dla mnie kluczowy - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Dla 20-latka z Murcji to pierwszy w karierze tytuł na trawie w zaledwie czwartym oficjalnym starcie w turnieju na tej nawierzchni. Ale ważniejsza od zwycięstwa jest pewność siebie, jaką zyskał w minionym tygodniu.
- Widzę siebie z argumentami w grze na trawie. Bardzo poprawiłem serwis. Pracowałem nad tym, bo na trawie podanie jest bardzo ważne. W wymianach staram się dominować forhendem i mocno uderzać. Ze swoim repertuarem uważam, że jestem dobrym graczem na trawie - ocenił.
Po triumfie na kortach Queen's Clubu Alcaraz wyprzedził Novaka Djokovicia i powrócił na prowadzenie w rankingu ATP. To oznacza, że w Wimbledonie wystąpi jako najwyżej rozstawiony. A przy Church Road także będzie celował w zdobycie tytułu.
- Czuję teraz dużą pewność siebie w perspektywie Wimbledonu. Ciągle muszę zdobywać doświadczenie, bo rozegrałem tylko 11 meczów na trawie, ale pokonałem wielu świetnych tenisistów i uważam się za jednego faworytów albo gracza zdolnego do wygrania Wimbledonu - stwierdził.
- Głównym faworytem do triumfu w Wimbledonie będzie oczywiście Novak. Ale postaram się zagrać na takim poziomie, by go pokonać. Wimbledon to najpiękniejszy turniej na świecie i naprawdę bardzo chcę go wygrać. Czuję przekonanie, że mogę spełnić to marzenie w tym roku - dodał.
Zaskakujące rozstrzygnięcie w Halle. Życiowy sukces Kazacha
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"