Nie tak wyobrażała sobie Łesia Curenko rywalizację z Igą Świątek w 1/8 finału międzynarodowych mistrzostw Francji. Ukrainka już od pierwszych gemów dawała do zrozumienia, że nie czuje się najlepiej. W końcu, przy stanie 5:1 dla Polki, podziękowała liderce rankingu WTA za grę.
Jak powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty, poczuła duży spadek energii i miała przyspieszone tętno. - Po 15 minutach wysiłku byłam wykończona. Nie mogłam dać z siebie tyle, ile byłabym w normalnych okolicznościach - wyznała reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów (więcej tutaj).
Aktualna 45. rakieta świata przekazała (za pośrednictwem ukraińskiej federacji), że jej organizm nie zwalczył jeszcze wirusa, z którym zmagała się w Paryżu. Nie chciała ryzykować pogorszenia stanu zdrowia, dlatego wycofała się z turnieju, który we wtorek miała rozpocząć w Nottingham. Curenko potrzebuje jeszcze czasu, aby powrócić do touru.
Na nieszczęściu Ukrainki skorzystała jej rodaczka. Miejsce Curenko w głównej drabince brytyjskich zawodów zajęła bowiem Daria Snigur, która odpadła w decydującej fazie kwalifikacji. W I rundzie nie będzie ona miała łatwego zadania. Snigur zmierzy się z broniącą tytułu Brazylijką Beatriz Haddad Maią, która dopiero co osiągnęła półfinał Rolanda Garrosa 2023 i zadebiutowała w Top 10 rankingu WTA (więcej tutaj).
Czytaj także:
Na to czekaliśmy. Z samego rana pojawił się najnowszy ranking WTA
Duże zmiany w rankingu ATP po Roland Garros! Co z Hubertem Hurkaczem?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap