Zdobyli upragniony tytuł. Poznaliśmy deblowych mistrzów Rolanda Garrosa

Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Austin Krajicek (z lwej) i Ivan Dodig
Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Austin Krajicek (z lwej) i Ivan Dodig

Ivan Dodig i Austin Krajicek zostali mistrzami debla rozgrywanego na kortach ziemnych wielkoszlemowego Roland Garros 2023. W finale bez straty seta pokonali Sandera Gille'a i Jorana Vliegena.

W ubiegłym sezonie w finale Rolanda Garrosa Ivan Dodig i Austin Krajicek nie wykorzystali meczboli i przegrali z parą Marcelo Arevalo / Jean-Julien Rojer. Po roku od tamtego wydarzenia Chorwat i Amerykanin znów zagrali o tytuł w Paryżu i tym razem zdobyli upragnione trofeum. W sobotę pokonali 6:3, 6:1 belgijski duet Sander Gille / Joran Vliegen.

Po wyrównanym początku rozstawieni z numerem czwartym Dodig i Krajicek zdominowali wydarzenia na korcie. Zaczęli doskonale serwować oraz returnować, wygrywali też większość wymian. W efekcie od stanu 3:3 zdobyli dziewięć z dziesięciu rozegranych gemów i mogli cieszyć się z triumfu.

Rozgrywany przy zasuniętym dachu na korcie Philippe'a Chatriera mecz trwał zaledwie 80 minut. W tym czasie Dodig i Krajicek zaserwowali dwa asy, ani razu nie dali się przełamać, wykorzystali cztery z ośmiu break pointów i łącznie zdobyli 65 punktów, o 21 więcej od rywali.

Dla 32-letniego Krajicka, który w poniedziałek zostanie nowym liderem deblowego rankingu, to pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze. Z kolei 38-letni Dodig wywalczył trzecie trofeum Wielkiego Szlema w grze podwójnej - w 2015 roku w parze z Marcelo Melo wygrał Rolanda Garrosa, a w 2021 razem z Filipem Polaskiem zwyciężył w Australian Open.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 49,6 mln euro
sobota, 10 czerwca

finał gry podwójnej:

Ivan Dodig (Chorwacja, 4) / Austin Krajicek (USA, 4) - Sander Gille (Belgia) / Joran Vliegen (Belgia) 6:3, 6:1

Novak Djoković o krok od spełnienia celu. "Historia unosi się nade mną"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty