We wtorek w Madrycie zostały rozegrane pierwsze dwa ćwierćfinały. Do półfinału awansowała Aryna Sabalenka i czekała na rywalkę. Wyłoniło ją starcie Marii Sakkari (WTA 9) z Iriną-Camelią Begu (WTA 35). Był to maraton, który zakończył się zwycięstwem Greczynki 6:7(3), 6:4, 6:2.
W trzecim gemie Sakkari oddała podanie, by po chwili zaliczyć przełamanie powrotne. Na korcie trwała twarda batalia o każdy punkty. Wymiany były urozmaicone ze zmianami tempa i kierunków. Dbała o to przede wszystkim Begu, która podnosiła piłkę i dążyła do przedłużania gry.
Rumunka była na korcie staranniejsza i skuteczniejsza w najważniejszych akcjach. Greczynka nie wytrzymywała dłuższych wymian i więcej psuła. Borykała się również z serwisem. W siódmym gemie oddała podanie podwójnym błędem. W ósmym emocji było co niemiara. Sakkari miała cztery break pointy, ale ostatecznie Begu pdwyższyła na 5:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami
W końcówce nie brakowało dramaturgii i przełamań. Sakkari wymusiła na rywalce błąd głębokim krosem forhendowym i wyrównała na 5:5. Po chwili oddała podanie pakując forhend w siatkę. Greczynka ponownie odrobiła stratę i o losach zażartego seta zadecydował tie break. W nim żelazną konsekwencją wykazała się Begu. Od 2-3 zdobyła pięć punktów z rzędu. Seta zakończyła asem.
Pierwsze trzy gemy II partii zakończyły się przełamaniem. Dwa uzyskała Sakkari, która po pewnym utrzymaniu podania prowadziła 3:1. Później wydarzenia na korcie potoczyły się dużo szybciej. Begu utraciła płynność swoich zagrań i popełniała więcej pomyłek. Podwójny błąd kosztował ją stratę serwisu w siódmym gemie. Rumunka ruszyła w pogoń i z 2:5 zbliżyła się na 4:5. Na więcej nie pozwoliła jej Sakkari, która przy 5:4 wykorzystała drugą piłkę setową.
W III secie Sakkari mogła przegrywać 0:2, ale utrzymała podanie po obronie dwóch break pointów. Po wyjściu z opresji uzyskała przełamanie po twardej walce na przewagi. Kolejne gemy wciąż były bardzo zacięte. W kluczowych akcjach większym zdecydowaniem i opanowanie wykazywała się Sakkari. W szóstym gemie Greczynka zniwelowała break pointa kapitalnym wolejem.
Po chwili Sakkari prowadziła 5:2, bo Begu coraz gorzej wytrzymywała trudy wymian i oddała podanie wyrzucając forhend. Skoncentrowana Sakkari nie dopuściła do zwrotu akcji i w ósmym gemie przypieczętowała awans. Wykorzystała już pierwszą piłkę meczową.
Spotkanie trwało dwie godziny i 52 minuty. Sakkari pięć razy oddała podanie, a wykorzystała osiem z 21 break pointów. Zdobyła o 10 punktów więcej (109-99) i podwyższyła na 3-1 bilans meczów z Begu. Greczynce naliczono 28 kończących uderzeń przy 56 niewymuszonych błędach. Rumunce zanotowano 19 piłek wygranych bezpośrednio i 48 pomyłek.
Dla Sakkari jest to piąty występ w Madrycie. Wcześniej nie miała szczęścia w stolicy Hiszpanii, bo najdalej awansowała do III rundy. Teraz jest już w półfinale. Begu po raz trzeci wystąpiła w ćwierćfinale tego turnieju (wcześniej w 2015 i 2016).
Sabalenka i Sakkari zmierzą się już po raz dziewiąty. Do tej pory Greczynka była górą trzy razy, w ich pierwszym starciu w Cincinnati (2019) oraz dwa razy w fazie grupowej WTA Finals (2021, 2022). Dojdzie do ich drugiej konfrontacji w 2023 roku. W Indian Wells Sabalenka wygrała 6:2, 6:3.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 7,705 mln euro
wtorek, 2 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Maria Sakkari (Grecja, 9) - Irina-Camelia Begu (Rumunia, 31) 6:7(3), 6:4, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Stracony set ubiegłorocznej finalistki. Niesamowity dreszczowiec w Madrycie
Niespodziewana ćwierćfinalistka. Zmierzy się z Igą Świątek