19 
To był znakomity powrót w wykonaniu Igi Świątek. Polska tenisistka musiała przez kilka tygodni pauzować ze względu na kontuzję. Podczas ubiegłotygodniowego turnieju w WTA w Stuttgarcie nie było jednak po niej śladu.
Nasza tenisistka zaprezentowała kapitalny tenis. Zwłaszcza w finale, gdy mierzyła się z Aryną Sabalenką. Obie zawodniczki stworzyły znakomite widowisko. Jednak cieniem odbiła się jedna sytuacja z meczu, która mogła zakończyć się bardzo źle.
Przewagę w akcji miała Sabalenka, która przygotowywała się do smeczu. Iga Świątek nie jednak nie odpuściła i podbiegła do siatki. Gdyby piłka lecąca z ogromną mocą ją trafiła, mogłoby się skończyć bardzo źle.
- Nie była to dobra decyzja ze strony Igi. Nie powinna robić takich rzeczy. Mogła zostać po prostu uderzona bardzo mocno piłką. I Sabalenka nie zrobiłaby tego specjalnie. Na jej miejscu mogła być jakakolwiek inna tenisistka, która mogła nie dostrzec Igi i ta mogła zostać trafiona. Mogło się to bardzo źle skończyć - przyznała Joanna Sakowicz-Kostecka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
Zdaniem komentatorki Canal+ Sport taka sytuacja najprawdopodobniej była kwestią ambicji i wciąż jeszcze młodego wieku liderki rankingu WTA.
- To była sytuacja, gdzie Sabalenka miała 200 procent pewności na zdobycie punktu. Iga nie miała żadnych szans, ale ona zawsze ich szuka. To na zasadzie "Nie wpuszczą cię drzwiami, to wejdziesz oknem". Zawsze szuka rozwiązania, by poszło po jej myśli - oceniła.
Czytaj więcej:
Przeróbka zdjęcia Świątek robi furorę! "Kasza manna nom nom"
Czy Iga Świątek będzie liderką rankingu WTA przez cały 2023 rok? 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
