Są turnieje, kiedy sztab Igi Świątek nie przebywa z nią w komplecie. Tak było m.in. w Stuttgarcie, gdzie w boksie zasiadali trenerzy - Tomasz Wiktorowski oraz Maciej Ryszczuk, ale wyjątkowo nie nie widzieliśmy tam Darii Abramowicz. Psycholog jest obecna na większości imprez, gdzie występuje Świątek, lecz tym razem był wyjątek.
Liderka światowego rankingu zachowała jednak wielką klasę. Tuż po zakończeniu finału z Aryną Sabalenką chwyciła za telefon i zadzwoniła do Abramowicz. Na zachowanie polskiej tenisistki zwrócił uwagę z przymrużeniem oka oficjalny profil turnieju Porsche Tennis Grand Prix.
- Wykonałam telefon do Darii, bo jest nieobecna, a należy do zespołu. Już czeka na nas w Madrycie, więc pomyślałam, że zadzwonię - powiedziała Iga Świątek na antenie Canal+.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Świątek w wielkim finale rozprawiła się z Sabalenką, wygrywając 6:3, 6:4. W Stuttgarcie triumfowała już drugi raz z rzędu.
W najbliższym czasie liderka światowego rankingu wystartuje w Madrycie. Wówczas u jej boku będą najprawdopodobniej wszyscy członkowie sztabu. W stolicy Hiszpanii Polka ma szansę na nowy skalp. Jeszcze nigdy bowiem nie wygrała tam trofeum.
Czytaj także:
Dobre informacje dla polskich kibiców ws. Igi Świątek