Efektowny powrót Igi Świątek

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek wkroczyła do akcji w Stuttgarcie (WTA 500). Na początek liderka rankingu nie dała szans Chince Qinwen Zheng. Dla polskiej tenisistki był to pierwszy mecz od ponad miesiąca.

Iga Świątek wróciła do rywalizacji w WTA Tour. W czwartek w Stuttgarcie liderka rankingu rozegrała pierwszy mecz od 17 marca. Wtedy uległa Jelenie Rybakinie w półfinale w Indian Wells. W Miami Polka nie broniła tytułu, bo wycofała się z powodu kontuzji żeber.

W Stuttgarcie broniąca tytułu Świątek miała wolny los i występ rozpoczęła od II rundy. Jej pierwszą rywalką była Qinwen Zheng (WTA 25). Tenisistki te zmierzyły się po raz trzeci. Dwa poprzednie boje miały miejsce w 2022 roku (San Diego, Roland Garros) i Chinka zdobyła po secie. Tym razem Polka dominowała na korcie i wygrała 6:1, 6:4. Zheng miała tylko małe przebłyski w końcówce, gdy w drugim secie z 2:4 wyrównała na 4:4.

Świątek od początku była bardzo solidna na korcie. Dobrze pracowała w wymianach, zmieniała kierunki i popełniała mało błędów. Szybko uzyskała przewagę przełamania. Doszło do niego w drugim gemie za sprawą bekhendowego błędu Zheng. Chinka miała problemy z rytmem i sporo piłek pakowała w siatkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

Polka imponowała skutecznością i sprytem. Poszła za ciosem i krosem bekhendowym zaliczyła przełamanie na 5:1. Żadnego zwrotu akcji nie było. Zheng była na korcie bezsilna. W siódmym gemie Chinka wyrzuciła bekhend i I set dobiegł końca.

W II partii Zheng wciąż była na bakier ze skutecznością. Nie mogła odnaleźć płynności swoich zagrań i brakowało jej cierpliwości. W pierwszym gemie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Świątek bardzo sprawnie poruszała się po korcie i do pewnego momentu spokojnie punktowała rywalkę.

Chinka miała przebłyski i w końcówce pojawiło się trochę emocji. Lepiej przyspieszała grę i ograniczyła liczbę błędów. W ósmym gemie wypracowała sobie pierwszy break point w meczu. Wykorzystała go kapitalną kombinacją forhendu i smecza. Przy 4:4 doszło do twardej walki na przewagi. Świątek zachowała spokój i zaliczyła przełamanie wspaniałym returnem. Po chwili Polka błyskawicznie utrzymała podanie i zameldowała się w kolejnej rundzie. Awans stał się faktem, gdy Zheng wyrzuciła return.

W ciągu 86 minut Świątek zgarnęła 27 z 32 punktów. Wykorzystała cztery z ośmiu break pointów. Polce naliczono pięć kończących uderzeń i 12 niewymuszonych błędów. Zheng zanotowano 12 piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek.

W piątek w ćwierćfinale Świątek czeka starcie z Karoliną Pliskovą, którą dwa lata temu pokonała 6:0, 6:0 w finale w Rzymie. Czeszka jest byłą liderką rankingu oraz finalistką US Open 2016 i Wimbledonu 2021. W swoim dorobku posiada 16 singlowych tytułów w WTA Tour. Jeden z nich wywalczyła w Stuttgarcie, w 2018 roku.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 780,6 tys. dolarów
czwartek, 20 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Qinwen Zheng (Chiny) 6:1, 6:4

Czytaj także:
Wielkie odrodzenie Tunezyjki. Imponująca wygrana Sabalenki
Iga Świątek powraca do rywalizacji. Sprawdź sytuację w rankingu WTA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty