Iga Świątek mówi o presji z zewnątrz i hejcie. "To sprawia, że robi mi się przykro"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Wszyscy oczekują ode mnie, że powtórzę wyniki z 2022 roku. Trudno mi było poradzić sobie z tym, że zaczynam sezon jako numer 1 w rankingu - przyznaje Iga Świątek. I przekazuje nowe informacje ws. trwającej kontuzji.

W tym artykule dowiesz się o:

Turniej w Indian Wells był ostatnim, w którym Polka wzięła udział. To właśnie podczas zawodów w Kalifornii doznała urazu żebra. Spowodował go silny napad kaszlu. Świątek była zgłoszona do turnieju w Miami, ale po półfinałowym występie w Indian Wells, wraz z lekarzem i swoim sztabem, zdecydowała, że nie weźmie w nim udziału z powodu kontuzji. Jedynki światowego rankingu nie zobaczymy też w Billie Jean King Cup.

Dawid Góra, WP SportoweFakty: To twoja pierwsza w karierze seniorskiej tak znaczna przerwa spowodowana kontuzją. Jaki może mieć wpływ na psychikę i budowanie formy w dalszej części sezonu?

Iga Świątek, najlepsza wg rankingu WTA tenisistka na świecie: To nie jest moja pierwsza przerwa, mam już doświadczenie z kontuzjami. Ta, której doznałam w 2019 roku, spowodowała, że przerwa była jeszcze dłuższa. Wiem, jak sobie z tym radzić. Obecna kontuzja nie jest aż tak poważna, aby miała wpływ na moje samopoczucie. Mogę normalnie funkcjonować i cały czas trenuję ogólnorozwojowo, utrzymuję formę. To nie jest typowa przerwa, z którą zmagają się sportowcy trapieni poważniejszymi kontuzjami, które całkowicie wykluczają ich z aktywności sportowej lub wiążą się z operacją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!


Nie ma więc obaw względem startu na pierwszym turnieju po kontuzji?

Powrót powinien być płynny i, mam nadzieję, bez problemów. Cieszę się, że posiadam profesjonalne wsparcie i opiekę medyczną. To sprawia, że szybciej wracam do siebie.

Są zawody w dalszej części sezonu, których wygranie sprawiłoby ci najwięcej satysfakcji?

Oczywiście. Z jednej strony każdy mecz jest dla nas ważny i każdy chcę wygrać. Wiadomo jednak, że największy prestiż i rangę mają wielkie szlemy. Chcę prezentować najwyższą formę właśnie podczas takich turniejów. Czasem wręcz dostosowujemy kalendarz, aby osiągnąć taki efekt i szczyt formy w trakcie szlemów.

A gdybyś miała wybrać jeden turniej?

W nadchodzących miesiącach to będzie Roland Garros. Choć przyznaję, że dla mnie wszystkie turnieje rozgrywane na mączce są bardzo ważne. To jest nawierzchnia, na której zawsze czułam się komfortowo. Mam wrażenie, że na niej mogę zdziałać więcej.

Chris Evert, komentatorka Eurosportu, stwierdziła, że twoje ewentualne potknięcia w turniejach mogą być efektem nacisku ze strony dziennikarzy, którzy nieustannie piszą i mówią o twojej dominacji. Jak znacząca jest dla ciebie presja ze strony mediów?

Miałam taki czas w tym roku w Australii, że czułam ogromną presję z zewnątrz. Wszyscy oczekują ode mnie, że powtórzę wyniki z 2022 roku i teraz nawet wygrany turniej w Dosze czy dojście do finału i półfinałów, a więc moje sukcesy z tego sezonu, nie zaspokajają apetytów. W Australii trudno mi było poradzić sobie z tym, że zaczynam sezon jako numer 1 w rankingu i tym, że jestem faworytką, a nie osobą, która goni inne zawodniczki. Czasami pojawiający się po porażkach hejt w social mediach i presja sprawiają, że robi mi się przykro. Ale potrafię sobie z tym radzić. Dobrze to przepracować i wręcz przekuć na dodatkową motywację do pracy.

Potrafisz unikać presji, hejtu?

Tak, mam łatwość w odcięciu się od komentarzy i dziennikarskich opinii. Potrafię zostawić telefon podczas turnieju i skupić się na tym, co lubię robić, czyli grze w tenisa.

Masz krótką przerwę między zawodami. Czego aktualnie słuchasz, co czytasz? Jak spędzasz czas wolny?

W domu mam chwilę na nadrobienie większej liczby seriali. Teraz oglądam "Madam Secretary". Właściwie dopiero zaczęłam, więc zapewne spędzę jeszcze z miesiąc z tym serialem. Przeczytałam też dwie książki związane z malarstwem: "Cztery muzy" i "Dziewczynkę z poziomkami". Od początku roku przeczytałam tyle książek, że teraz mogę sobie zrobić krótką przerwę i nadrobić seriale. Zresztą zawsze, kiedy wracam do Warszawy, planuję sporo zajęć. Przerwa od startów nie oznacza więc, że nie mam rąk pełnych roboty.

Legenda znów zachwyca się Igą Swiątek. "Uwielbiam ją oglądać" >>
Ukrainiec odniósł się do słów Igi Świątek. "Niestety jest w mniejszości" >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty