Stefanos Tsitsipas nie ustaje w krytyce. Chce zmiany "złego" przepisu

PAP/EPA / Cristobal Herrera-Ulashkevich / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas
PAP/EPA / Cristobal Herrera-Ulashkevich / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas

Po zakończeniu występów w Miami Stefanos Tsitsipas znów skrytykował ATP. Stwierdził, że przepis mówiący o obowiązku gry tenisistów w turniejach Masters 1000 jest "zły" i powinien zostać zmieniony.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed początkiem turnieju w Miami Stefanos Tsitsipas skrytykował działania ATP. Wyjawił, że z powodu przepisów w poprzedniej imprezie Masters 1000, w Indian Wells, musiał zagrać kontuzjowany. Stwierdził, że władze męskich rozgrywek "zmuszają" tenisistów do występów i nie zważają na ich zdrowie.

W Miami Grekowi poszło lepiej niż w Indian Wells, gdzie odpadł w II rundzie. Doszedł do 1/8 finału, a w tej fazie uznał wyższość Karena Chaczanowa. Po zakończeniu rywalizacji wrócił do swoich słów sprzed startu.

- W ATP obowiązuje zasada, która mówi, że jeśli nie zagrasz w jakimś turnieju Masters 1000, są pewne kary, w tym odebranie z twojego dorobku w rankingu punktów za najlepszy wynik w Masters 1000 w ciągu ostatniego roku. Jeśli się nad tym zastanowić, jest to zły przepis - powiedział w wywiadzie dla Tennis Channel.

ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach

- Gdy nie zagrasz, zostają odjęte ci punkty i jesteś ukarany. To dość frustrujące, gdy masz kontuzję i jeszcze musisz myśleć o czymś takim. Dlatego nie mogłem się wycofać, musiałem wystąpić - stwierdził.

Tsitsipas odnosił się do przepisu ATP stanowiącego, że "tenisiści notowani w Top 30 rankingu muszą brać udział we wszystkich turniejach rangi Masters 1000". Ci, którzy nie wystąpią, podlegają karze.

Wyjątek stanowią gracze, którzy ukończyli 30. rok w życia, są zawodowcami od 12 lat lub rozegrali co najmniej 600 meczów na najwyższym poziomie. Oni podlegają mniejszej liczbie "obowiązkowych" turniejów.

Zdaniem Tsitsipasa te przepisy powinny zostać zmienione. - ATP zdecydowanie musi rozważyć te zasady. Usiąść z graczami i wymyślić coś bardziej logicznego, bo nie sądzę, aby chcieli, by występowali kontuzjowani tenisiści. To podwyższyłoby również poziom podczas najważniejszych turniejów - ocenił.

Grek ma aktualnie 24 lata. Jest zawodowcem od sezonu 2016. W głównym cyklu rozegrał 385 meczów. Minie więc jeszcze sporo czasu, nim zacznie podlegać pod mniej restrykcyjne przepisy.

Deszcz nie wybił z rytmu Jannika Sinnera. Włoch pierwszym półfinalistą

Komentarze (1)
avatar
kasja
30.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest sfrustrowany, bo coraz przegrywa. To piłki mu nie pasują - wszyscy graja tymi samymi.To takie gadanie, zawsze można zgłosić kontuzję, jeżeli się ją ma. Chyba, że symuluje.