Jelena Rybakina na drodze polskiej tenisistki stanęła w Australian Open (6:4, 6:4) i teraz w Indian Wells (6:2, 6:2). Broniąca tytułu Świątek nie zagra więc w finale, a reprezentantka Kazachstanu zmierzy się w nim z Aryną Sabalenką.
Iga Świątek po porażce poinformowała kibiców, że odczuwała "dyskomfort w okolicy żeber i bardzo trudno było jej grać na 100 proc.". Podczas konferencji nawiązała do tej niedogodności.
- Nie grałam do tej pory z wieloma kontuzjami, to na pewno dla mnie nowa sytuacja. Ostatni raz, jak sobie przypomnę, miało to miejsce podczas Rolanda Garrosa w 2019 roku. Byłam więc dość młoda, teraz jestem na innym poziomie. Grając takie mecze jak ten, trzeba być w 100 procentach sprawnym - podkreśliła podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Polka była jednak w tym dniu znacznie gorzej dysponowana od mistrzyni Wimbledonu 2022. - Jelena zagrała świetny tenis i czuję, że przeciwko niej muszę grać lepiej - powiedziała Świątek.
- Z jednej strony jestem bardzo smutna, że przegrałam, ale z drugiej to był dla mnie całkiem niezły turniej - dodała.
Teraz przed Polką występ w turnieju WTA w Miami. Jako jedna z 32 rozstawionych tenisistek w I rundzie ma wolny los. To oznacza, że ma kilka dni na badania oraz odpoczynek przed kolejnym startem.
Czytaj też:
Świątek napisała to po meczu. Fani zaniepokojeni
Pierwsze głosy po porażce Świątek: Idze po prostu nic nie wychodziło