"To nie tak miało wyglądać" - można śmiało napisać o pojedynku Huberta Hurkacza z niżej rozstawionym Amerykaninem Tommy'm Paulem. Polak zagrał jednak słabo i przegrał finalnie 6:4, 2:6, 4:6.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Trzysetowa batalia Huberta Hurkacza bez happy endu
Na tym więc zakończyła się tegoroczna przygoda "Hubiego" z Indian Wells. - Na pewno w każdym turnieju chce się zagrać dobrze. W poniedziałek mi to nie wyszło - przyznał w rozmowie z PAP.
- Szkoda, ale życie toczy się dalej. Muszę pozytywnie patrzeć w przyszłość - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Co w jego opinii było problemem w starciu z Paulem? Szukać długo nie trzeba było, bo szwankowała najważniejsza i największa broń rozstawionego z numerem 9 zawodnika. Mowa o serwisie.
- Nie ma co ukrywać, nie serwowało mi się w tym dniu dobrze. Musiałem lepiej wykonywać inne elementy gry - przyznał. Pomimo tego wszystkiego Hurkacz do w kluczowych momentach miał swoje szanse, żeby odwrócić losy pojedynku. Nie zdołał ich jednak wykorzystać.
Najbliższe plany naszego zawodnika? Teraz w "rozkładzie jazdy" Hurkacz ma turniej w Miami. Na Florydzie ostatnimi czasy grało mu się doskonale. W 2021 triumfował tam po wygranej w finale nad Włochem Jannikiem Sinnerem, z kolei w tamtym sezonie odpadł dopiero w półfinale po porażce z Carlosem Alcarazem.
- Dobrze się tam czuję i jestem dobrej myśli przed tym turniejem - przyznał 26-letni tenisista. Tureniej w Miami rozegrany zostanie w dniach 20-26 marca.
Zobacz także:
[b]Ależ zagranie w meczu Hurkacza!
Świątek mówi wprost. "Presja na najwyższym poziomie"
[/b]