Odmówiła gry z Białorusinką. "Byłam zszokowana"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Łesia Curenko
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Łesia Curenko

Łesia Curenko w 1/16 finału WTA Indian Wells miała zmierzyć się z Aryną Sabalenką. Ukrainka odmówiła jednak gry z reprezentantką Białorusi. Wyznała, że miała atak paniki po tym, co powiedział jej dyrektor WTA.

Odkąd ponad rok temu wybuchła wojna w Ukrainie, tenisowe mecze pomiędzy reprezentantami tego kraju z Rosjanami czy Białorusinami wzbudzają dodatkowe emocje. Łesia Curenko w 1/16 finału WTA Indian Wells miała rywalizować z Aryną Sabalenką, ale spotkanie oddała walkowerem.

Jak relacjonuje serwis rbc.ua, Curenko w histerii wycofała się z turnieju. Ukrainka po prostu nie wyszła na pojedynek z drugą rakietą świata. Jako powód podała swoją rozmowę z dyrektorem WTA Steve'em Simonem na temat dopuszczenia do gry sportowców z Rosji i Białorusi.

Działacz powiedział, że jest za tym, by zawodnicy z tych krajów wrócili do rywalizacji w igrzyskach olimpijskich. Te słowa przelały czarę goryczy u Curenko. - Powodem decyzji był atak paniki. Oficjalnie zostanie to zapisane jako "powody osobiste", ale w rzeczywistości były to problemy z oddychaniem i można powiedzieć, histeria. Kilka dni temu rozmawiałam z dyrektorem WTA i byłam całkowicie zszokowana tym, co usłyszałam - powiedziała tenisistka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Steve Simon miał powiedzieć Ukraince, że choć sam nie popiera rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to "przeciwna opinia tenisistów z Rosji i Białorusi nie powinna jej denerwować". Wyraził on też poparcie dla udziału sportowców z tych krajów w igrzyskach olimpijskich. Tłumaczył, że w ten sposób nie zostaną naruszone zasady fair-play.

- Byłam absolutnie zszokowana tą rozmową. Już w poprzednim meczu było mi niesamowicie trudno grać. Trudno było też zebrać się przed spotkaniem z Sabalenką, aby wyjść na kort. Dostałam ataku paniki i po prostu nie mogłam tam iść. Mam nadzieję, że uda mi się być gotową na następny turniej - dodała Curenko.

Rosjanie i Białorusini są zdyskwalifikowani przez większość międzynarodowych federacji i wykluczeni z zawodów. Inaczej jest w tenisie. Zawodnicy mogą grać w turniejach, ale pod neutralną flagą. Wyjątkiem był zeszłoroczny wielkoszlemowy Wimbledon, gdzie nie dopuszczono reprezentantów Rosji i Białorusi do gry. Taka decyzja spotkała się jednak z wieloma protestami tenisowego środowiska.

Czytaj także:
Hubert Hurkacz zagra w III rundzie w Indian Wells. Świetna pora meczu
Skandal w Indian Wells. Tak zachowała się wobec Ukrainki