Duet Jan Zieliński i Hugo Nys nie został rozstawiony na kortach Melbourne Park, ale szybko stał się postrachem uczestników turnieju debla panów. Polak i Monakijczyk pokazali, że trzeba się z nimi liczyć, gdy w III rundzie wyeliminowali parę Rajeev Ram i Joe Salisbury.
Polak i Monakijczyk kontynuowali znakomitą dyspozycję. W czwartek zagrali o finał Australian Open 2023 i po trzysetowym spotkaniu pokonali Francuzów Jeremy'ego Chardy'ego i Fabrice'a Martina 6:3, 5:7, 6:2.
W finale rywalami polsko-monakijskiego duetu byli grający dzięki dzikiej karcie reprezentanci gospodarzy: Jason Kubler i Rinky Hijikata. Mecz był bardzo dynamiczny, wszystko się szybko toczyło. Ostatecznie to Australijczycy wznieśli trofeum wygrywając 6:5, 7:6(4).
Polak w Melbourne wywalczył aż 1200 punktów. Stanowi to jego największą zdobycz w karierze na zawodowych kortach. Ponieważ w zeszłym roku warszawiak odpadł już w I rundzie Australian Open, w najbliższy poniedziałek sporo zyska i czeka go duży awans w światowym zestawieniu.
Zieliński będzie klasyfikowany na znakomitym 15. miejscu. Jego partnerowi deblowemu przypadnie 22. pozycja. Kubler będzie 33., zaś Hijikata zajmie 35. miejsce.
zobacz też:
Gigantyczne pieniądze. Tyle za triumf zarobiła zwyciężczyni Australian Open
"Finał? Nie spodziewaliśmy się tego". Jan Zieliński przed życiową szansą
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!