26-letni zawodnik z Warszawy rozgrywa w Melbourne turniej życia. W drodze do finałowego spotkania pokonał razem z Monakijczykiem Hugo Nysem m.in. rozstawionych z "trzynastką" Rafaela Matosa i Davida Vegę Hernandeza oraz turniejową "dwójkę" Rajeeva Rama i Joe'a Salisbury'ego.
W spotkaniu, które wyłoni zwycięzców całej imprezy, przeciwnikami Zielińskiego i Nysa będą reprezentanci gospodarzy. - Oni wystąpili w Australian Open dzięki dzikiej karcie, ale ich wyniki pokazują, że są bardzo mocni. W ćwierćfinale pokonali w dwóch krótkich setach turniejową "jedynkę" - parę Wesley Koolhof / Neal Skupski. W półfinale bez większych kłopotów wygrali z rozstawionymi z numerem ósmym Marcelem Granollersem i Horacio Zeballosem. Widać, że są świetnie przygotowani i grają super tenis. A do tego są Australijczykami, więc całe trybuny będą za nimi - przestrzega Marcin Matkowski, który w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem najdalej dotarł w Melbourne do półfinału (2006 rok).
Były znakomity deblista dodaje jednak, że Jan Zieliński i Hugo Nys też pokonali w drodze do finału dwie rozstawione pary, a do tego mają już na rozkładzie jeden australijski duet - Maxa Purcella i Jordana Thompsona, z którymi wygrali w drugiej rundzie po bardzo zaciętym spotkaniu. Są też mocno zaprawieniu w bojach - tylko jeden ich mecz nie zakończył się w trzech setach.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
- W tym finale oceniam szanse jak 50 na 50. Kluczowy będzie początek spotkania. Najlepiej będzie przełamać Australijczyków na samym początku, a przynajmniej nie dać im szybko odskoczyć. Jak Hijikata i Kubler dobrze zaczną, to potem, niesieni dopingiem swoich kibiców, będą trudni do zatrzymania. A im dłużej Zieliński i Nys będą z przodu lub na równi z rywalami, tym większa będzie ich szansa na sukces - przewiduje Matkowski.
Co jeszcze powinno w sobotę działać na korzyść Polaka i Monakijczyka? - Nys jest doświadczonym tenisistą, bardzo spokojnym na korcie. Z kolei Janek ma duży temperament. Z jego tenisowych atutów jako te najważniejsze wymieniłbym dobry serwis, return i grę z tyłu kortu. Polak i Monakijczyk tworzą dobrą kombinację spokoju i siły ognia. Według mnie właśnie ona daje im zwycięstwa.
Zieliński i Nys zaczęli grać razem od marca ubiegłego roku, a decyzję o stworzeniu stałej pary deblowej podjęli po US Open 2022. Ich współpraca układa się świetnie. Zdaniem Matkowskiego po Australian Open mogą na dłużej zadomowić się w czołówce rankingu gry podwójnej.
- Po turnieju w Melbourne Janek będzie już co najmniej 15. w deblowym rankingu, a jeżeli wygra, to nawet 10. Dzięki temu para Zieliński i Nys powinna mieć pewny udział we wszystkich największych turniejach, a w zawodach rangi ATP 1000 będzie rozstawiona. Będą też mieli świetną pozycję wyjściową do walki o kończące sezony ATP Finals. W przypadku zwycięstwa będą praktycznie pewni, że tam zagrają.
Bez względu na wynik finału, swój występ w Australian Open 2023 Zieliński może zdaniem Matkowskiego uznać za niebywały sukces. - Dla naszego zawodnika bez wątpienia jest to przełom - kończy.
Sobotni finał deblowego AO 2023 powinien się rozpocząć około godziny 11:30 polskiego czasu.
Czytaj też:
"Pytają się, kim jest ten Polak". Fibak ma radę dla Zielińskiego przed finałem Australian Open
To wielkie niebezpieczeństwo dla Linette? Fibak zwraca uwagę na jedną rzecz