"Nie mogę tego przemilczeć". Świątek zabrała głos po aferze w Polsce

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek

W ostatnich dniach Onet opublikował kolejne teksty, które wskazują na to, iż prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński miał się znęcać nad zawodniczkami. Na te informacje zareagowała Iga Świątek.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że pod adresem Mirosława Skrzypczyńskiego, prezesa Polskiego Związku Tenisowego padły ostatnio mocne oskarżenia. W rozmowie z Onetem Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy przyznała, że Skrzypczyński napastował ją seksualnie co najmniej kilkanaście razy w ciągu trzech lat. Do sytuacji miało dojść na początku lat 90. XX wieku, gdy Kotula była tenisistką prowadzoną przez Skrzypczyńskiego.

Jeszcze wcześniej Onet ujawniał, że obecny prezes PZT stosował przemoc wobec żony i córki. Wszystkie te informacje mocno podgrzały polski tenis i to do tego stopnia, że głos zabrała także Iga Świątek. 21-latka napisała w mediach społecznościowych ważne słowa.

"Czuję, że jako obecna liderka tenisa na świecie nie mogę przemilczeć pewnych spraw. Pamiętam też o tym, że sama cenię wolność i możliwość decyzji, w jakich sprawach zabieram, a w jakich nie zabieram głosu i ma to związek z moją wrażliwością, wiedzą, granicami i siłami, jakie w danym momencie mam, aby opowiedzieć się za krzywdzonymi czy zachęcić do czegoś, jak dbanie o swoje zdrowie psychiczne. Dlatego wiem, że gdy chodzi o przemoc fizyczną i psychiczną bardzo ważna jest wrażliwość i troskliwość względem ofiar i zabierając głos to o nich trzeba myśleć najpierw. Postaram się to zrobić najlepiej jak potrafię" - rozpoczęła.

"Nie godzę się na przemoc w sporcie, nie tylko w tenisie, ale w każdym sporcie i po prostu w życiu. Dlatego poważnie traktuję artykuły, które ukazały się na temat prezesa Polskiego Związku Tenisa Mirosława Skrzypczyńskiego. Rozstrzygnąć w sprawie powinny odpowiednie organy i mam nadzieję, że zajmą się tym po tym, jak media zaalarmowały o historiach osób, z którymi rozmawiały. Nie moją rolą jest, aby wchodzić w kompetencje państwowych organów czy dziennikarzy - to zbyt poważne sprawy, a na szali są ludzie i ich zdrowie..." - dodała.

W dalszej części Świątek napisała, że zachęca, aby w trudnych sytuacjach szukać wsparcia, dzwoniąc na telefon zaufania.

"Jeśli doświadczało się przemocy w jakiekolwiek postaci, warto zadbać przede wszystkim o siebie i szukać odpowiedniego wsparcia. Pomocy można szukać pod telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111, a także pod telefonem Niebieskiej linii: 800 120 002" - czytamy w dalszej części oświadczenia.

Na samym końcu Świątek postanowiła podziękować swojemu tacie za to, że w świetny sposób poprowadził jej karierę. Najlepsza tenisistka świata jest szczęśliwa z faktu, że zawsze jest bezpieczna.

"Osobiście miałam szczęście przeżyć swoją dotychczasową drogę sportową bez tak trudnych doświadczeń i jestem wdzięczna mojemu Tacie za to, jak mądrze kierował moją karierą. Mam wspaniały zespół, bezpieczeństwo i jestem obecnie w uprzywilejowanej sytuacji, ale mam świadomość, że nie wszyscy sportowcy mogli pozwolić sobie na taką niezależność. Mam nadzieję, że wraz z nagłaśnianiem i rzetelnym wyjaśnieniem nieprawidłowości sport będzie zmieniał się na lepsze, i w Polsce i na świecie" - zakończyła.

Całe oświadczenie można przeczytać poniżej:

Czytaj także:
Niepowodzenie Daniela Michalskiego. Ta przegrana może go sporo kosztować

Komentarze (0)