Mocne oskarżenia pod adresem prezesa PZT. Zapowiada stanowcze kroki

PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński
PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński

Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula wyjawiła w rozmowie z Onetem, że jako 14-latka była molestowana przez obecnego prezesa PZT. Mirosław Skrzypczyński w odpowiedzi wydał oświadczenie, w którym zapowiada podjęcie stanowczych kroków prawnych.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mirosław Skrzypczyński napastował mnie seksualnie co najmniej kilkanaście razy w ciągu trzech lat, gdy przebywałam w klubie Energetyk Gryfino. Kiedy to robił, byłam całkowicie sparaliżowana - powiedziała w rozmowie z Onetem Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy.

Do sytuacji miało dojść na początku lat 90. XX wieku, gdy Kotula była podopieczną Mirosława Skrzypczyńskiego. Jak przyznaje, ofiar molestowania było więcej, póki co tylko ona głośno opowiedziała o całej sprawie.

Wcześniej, pod koniec października 2022 roku, Onet ujawnił, że obecny prezes Polskiego Związku Tenisowego przez lata stosował przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny i trenowanych przez siebie zawodniczek.

Szybko zaprzeczył tym doniesieniom, podobnie jak jego była żona i córka. Teraz również Mirosław i Renata Skrzypczyńscy wydali oświadczenia, w których dementują słowa, jakie padły w reportażu.

"W nawiązaniu do serii oczerniających mnie artykułów Onetu, zaprzeczam stanowczo wszystkim stawianym mi zarzutom, w tym twierdzeniom pani Katarzyny Kotuli w opublikowanym w dniu 21 listopada 2022 artykule" - przekazał prezes PZT.

"Oświadczam, że twierdzenia te zawierają nieprawdziwe informacje. Nieprawdziwe jest także twierdzenie pani redaktor Marii Mikołajewskiej z TVN24, aby wypowiadała się na mój temat negatywnie moja córka. Wręcz przeciwnie, moja córka, podobnie jak była żona, złożyły oświadczenia zaprzeczające twierdzeniom zawartym w artykułach opublikowanych w portalu Onet.pl" - dodał.

Mirosław Skrzypczyński mówi, że powtarzające się ataki na jego osobę zdają się być przejawem szerzej zakrojonej kampanii mającej na celu podważenie jego pozycji zawodowej i powiązanie go z bieżącą walką polityczną. Zapowiedział, że podejmie kroki prawne przeciwko autorom artykułów.

"Nie miały także miejsca inne zdarzenia opisane w serii artykułów, które służą jedynie zdyskredytowaniu mojego byłego męża kosztem spokoju naszej rodziny oraz wydają się być inspirowane politycznie. Stanowczo protestuję przeciwko trwającej oszczerczej nagonce na mojego byłego męża. Jako była tenisistka i członkini reprezentacji narodowej" - dodała Renata Skrzypczyńska.

Czytaj także:
Kolejne problemy niemieckiego tenisisty. Uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawriusa
Hubert Hurkacz z cennym awansem. Jest ranking po ATP Finals!

Komentarze (8)
avatar
Leon
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i życie pokazało swoje . Już kilka innych osób potwierdziło że facet jest z tych dotykających i sapiących . Wypisz wymaluj proboszcz na spotkaniu z ministrantami .... 
avatar
Mirosław Lipiński
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szuka pieniędzy na wkład własny ? 
avatar
Leon
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakoś nie wierzę facetowi . Podejrzewam że dziennikarze zanim to "puścili" w eter to zebrali materiał na tyle obszerny że będą mu co tydzień "cykać" nowe fakty i nazwiska . A swoją drogą ; ja p Czytaj całość
avatar
carus
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Trudno uwierzyć, że degenerat od wielu lat utrzymuje wysoką funkcje w elitarnej dziedzinie sportu. To brzydko pachnie . 
avatar
Marrs
21.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Korzystała, to nie było molestowania:( Po latach trzeba zaistnieć. Jakoś. Ja bym oskarżył i odszedł.