Zawodniczce nie było łatwo, gdy słyszała o dużych oczekiwaniach względem niej czy też o porównaniach do Marii Szarapowej. Paula Badosa miała z tyłu głowy to, że ludzie oczekują, że będzie wygrywać mecz za meczem.
- To było skomplikowane. Byłam bardzo młoda i nie byłam gotowa słuchać wszystkiego, co o mnie mówili. Tak wielu ludzi oglądających moje mecze wywierało na mnie zbyt dużą presję - podkreśliła Badosa w rozmowie z "The Real Me", kanałem WTA.
Gdy nie wszystko układało się tak, jakby sobie tego zażyczyła, popadła w depresję. - Nie dojrzałam na tyle, by wiedzieć, jak kontrolować swoje emocje. Walczyłam z tym przez 2-3 lata. To było bardzo trudne. Nie awansowałam w rankingu i wiele przegrałam - podkreśliła.
- Chciałam siedzieć sama w domu. Walczyłam ze sobą. Miałam bardzo negatywne nastawienie i nie mogłam się z tego wydostać - kontynuowała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Hiszpańska tenisistka potrzebowała wsparcia psychologicznego, by wydostać się z dołka. - Zaczęłam pracować z psychologiem i osobami, które dbały o moje zdrowie psychiczne. Bardzo mi pomogli. To pierwsza rzecz, którą musisz zrobić, kiedy tak się czujesz - zauważyła.
Praca z psychologiem przyniosła pozytywne efekty. Właśnie dlatego Badosa kontynuuje tę kooperację. Tenisistka uważa również, że na jej psychikę dobrze wpływa joga i odpowiednie odżywianie.
Czytaj także:
> Problemy rywalki Igi Świątek. Przedwcześnie zakończyła sezon
> Trwa zwycięska seria Kacpra Żuka. Polak zagra o finał