Wielka faworytka gospodarzy Emma Raducanu odpadła już w II rundzie tegorocznego Wimbledonu. W ubiegłym roku Brytyjka zadziwiła cały tenisowy świat, wygrywając US Open w wieku zaledwie 18 lat.
Od tego momentu jej kariera nie rozwija się jednak tak, jakby jej kibice sobie tego życzyli. Zawodniczka bardzo często zmienia trenerów, co jednak nie idzie z poprawą wyników. Wręcz przeciwnie.
W tym roku często przegrywa w początkowych etapach turniejów z niżej notowanymi rywalkami. Nie inaczej było w środę. Jedenasta tenisistka rankingu WTA odpadła w drugiej rundzie Wimbledonu z 55. Caroline Garcią.
Na pomeczowej konferencji Raducanu zostały zadane pytania o presję. - Mam 19 lat. Miałam na sobie napięcie, ale jestem zwyciężczynią turnieju Wielkiego Szlema. Nikt mi już tego nie odbierze. Presja spoczywa na tych, co jeszcze tego nie zrobili - odpowiedziała.
Brytyjka będzie w centrum uwagi także podczas US Open, na którym będzie bronić tytułu. - Nie ma presji, dlaczego miałaby jakaś być. Mam 19 lat. To jakiś żart, wygrałam Wielkiego Szlema - dodała.
Czytaj więcej:
Kolejny przypadek COVID-19 w Wimbledonie
Polska sensacja podała powód porażki
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski