Rafael Nadal pokonał 6:2, 4:6, 6:2, 7:6(4) Novaka Djokovicia w ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2022. Mecz trwał 251 minut i stał się na znakomitym poziomie. Wygrywając, Hiszpan ograł Serba 29. raz w ich 59. konfrontacji oraz zrewanżował się za porażkę w 1/2 finału zeszłorocznej edycji paryskiego turnieju.
- To był kolejny odcinek naszej rywalizacji. Przez lata mierzymy się ze sobą w najważniejszych turniejach i gra przeciwko sobie zawsze jest czymś wyjątkowym. To był ćwierćfinał, nie finał, więc to trochę różnica, ale i tak był to klasyczny mecz - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Tenisiści ustanowili rekord. Pojedynek dobiegł końca o godz. 1:15, co czyni go najpóźniej zakończonym spotkaniem w historii paryskiego turnieju.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz będzie eksperymentował? Selekcjoner komentuje plotki
- Nie mogę narzekać, że skończyłem tak późno, bo teraz będę miał dwa dni wolnego. Rozumiem, że telewizje płacą wiele pieniędzy, ale gdy zaczynasz mecz o godz. 21:00 i grasz na mączce w formule do trzech wygranych setów, to takie rzeczy mogą się zdarzyć - powiedział o porze zakończenia meczu.
Hiszpan, który przed startem Rolanda Garrosa leczył przeciążeniowe złamanie żeber, a potem znów miał problemy ze stopą, przyznał, że wtorkowe zwycięstwo ma dla niego szczególne znaczenie.
- Po meczu byłem wzruszony, bo ostatnie trzy i pół miesiąca to nie był dla mnie łatwy czas. Ale nie chcę mówić o tym, co było, bo muszę iść do przodu. Jednak wszystkie te sprawy sprawiają, że to zwycięstwo jest jeszcze bardziej wyjątkowe - stwierdził.
- To dla mnie emocjonalna noc - podkreślił. - Ale gram właśnie dla takich nocy. Jednak wciąż nic nie wygrałem, bo był to dopiero ćwierćfinał. Po prostu dałem sobie szansę, by wrócić tu za kilka dni i rozegrać kolejny półfinał Rolanda Garrosa, co wiele dla mnie znaczy.
W 15. w karierze występie w 1/2 finału Rolanda Garrosa, w piątek, Nadal zmierzy się z Alexandrem Zverevem. Z Niemcem ma bilans 6-3, w tym 4-1 na kortach ziemnych.
- Myślę, że jestem stabilny emocjonalnie i wiem, jak to działa. To dla mnie piękna noc, ale już od środy zacznę myśleć, co robić, by być gotowym na półfinał. Głównym celem będzie utrzymanie wysokiego poziomu - zapowiedział.
Maks Kaśnikowski postraszył mistrza z Warszawy. Nieudany występ Daniela Michalskiego