Maks Kaśnikowski postraszył mistrza z Warszawy. Nieudany występ Daniela Michalskiego

Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski

Wtorek nie był dobry dla polskich tenisistów startujących w zawodach Poznań Open 2022. Z turniejem singla pożegnało się trzech Biało-Czerwonych. Błysnął Maks Kaśnikowski, który walczył ambitnie z ubiegłorocznym triumfatorem challengera w Warszawie.

We wtorek na kortach w Poznaniu zaprezentował się nie tylko Jerzy Janowicz, który przegrał w I rundzie z Niemcem Elmarem Ejupoviciem (więcej tutaj). Jako pierwszy z Biało-Czerwonych zagrał Maks Kaśnikowski. Przeciwnikiem młodego warszawianina był Camilo Ugo Carabelli, który latem zeszłego roku triumfował w challengerze w Warszawie.

Polak walczył bardzo ambitnie z Argentyńczykiem, który kilka dni temu grał na kortach Rolanda Garrosa. Kaśnikowski wygrał pierwszego seta. W drugiej odsłonie miał swoje swoje szanse, lecz ostatecznie lepszy o jedno przełamanie okazał się przeciwnik. Bardziej ograny w tourze Carabelli zdominował naszego tenisistę w trzeciej partii i to on zwyciężył 5:7, 6:4, 6:1.

- Z jednej strony jestem zadowolony, bo zagrałem tu bardzo dobrze w eliminacjach i awansowałem do głównej drabinki. We wtorkowym meczu też grałem dobrze, przynajmniej do czasu, bo w końcówce jednak zabrakło mi trochę sił. Ale jednak odstawałem trochę fizycznie od rywala, choć zagrałem na 150 procent. Mam wrażenie, że on mógłby tak grać jeszcze pięć godzin, a ja trochę nie wytrzymałem. W sumie nie mam nic sobie do zarzucenia, ale muszę spokojnie przeanalizować ten mecz i wyciągnąć wnioski - powiedział po spotkaniu Kaśnikowski (cytat za PZT).

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

Późnym popołudniem na korcie centralnym zaprezentował się Daniel Michalski. Warszawianin także przeszedł przez kwalifikacje, a jego przeciwnikiem w I rundzie został inny tenisista z eliminacji, Georgij Krawczenko. Polak walczył ambitnie tylko w pierwszym secie. W drugiej partii Ukrainiec był już wyraźnie lepszy i to on zwyciężył finalnie 7:5, 6:2.

- Muszę przyznać, że zawiodłem się na sobie. Ten mecz wyraźnie mi się nie układał, mimo, że - poza pierwszym breakiem - niby to wyglądało wynikowo dobrze. Ale tak było już do samego końca niestety. Szkoda, bo w eliminacjach zagrałem dwa dobre mecze, ale we wtorek nie poszło już po mojej myśli. Teraz przez tydzień nie będę grał nigdzie, no poza Superligą, a potem za tydzień polecę do Francji albo dopiero za dwa tygodnie do Portugalii, tam jestem w głównej drabince challengera - wyznał Michalski.

We wtorek pierwsze mecze w Poznaniu wygrali najwyżej rozstawieni gracze. Oznaczony "jedynką" Francuz Arthur Rinderknech pokonał Włocha Lorenzo Giustino 6:4, 6:0. Drobne problemy miał grający z "dwójką" Szwajcar Henri Laaksonen, ale wygrał z Serbem Nikolą Milojeviciem 1:6, 6:2, 6:3. Seta stracił także rozstawiony z trzecim numerem Kolumbijczyk Daniel Elahi Galan, lecz zdołał wyeliminować Bośniaka Mirzę Basicia (6:7, 6:3, 6:1).

Na środę organizatorzy turnieju Poznań Open 2022 zaplanowali do rozegrania cztery pojedynki II rundy singla oraz sześć meczów pierwszej fazy debla. Po wycofaniu się duetu Leo Borg i Aldin Setkić w drabince znalazła się para Maks Kaśnikowski i Dawid Taczała. Oprócz nich w grze podwójnej wystąpi jeszcze (wraz z różnymi partnerami) trzech Biało-Czerwonych (Szymon Walków, Karol Drzewiecki i Filip Peliwo).

Poznań Open, Poznań (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 67,9 tys. euro
wtorek, 31 maja

I runda gry pojedynczej:

Arthur Rinderknech (Francja, 1) - Lorenzo Giustino (Włochy) 6:4, 6:0
Georgij Krawczenko (Ukraina, Q) - Daniel Michalski (Polska, Q) 7:5, 6:2
Daniel Dutra da Silva (Brazylia, Q) - Renzo Olivo (Argentyna) 6:2, 7:6(6)
Camilo Ugo Carabelli (Argentyna, 8) - Maks Kaśnikowski (Polska, Q) 5:7, 6:4, 6:1
Dimitar Kuzmanow (Bułgaria) - Ołeksij Krutych (Ukraina, Q) 6:2, 7:5
Tomas Barrios Vera (Chile, 5) - Andrea Arnaboldi (Włochy) 6:2, 2:6, 6:3
Zizou Bergs (Belgia) - Facundo Mena (Argentyna) 6:4, 6:2
Daniel Elahi Galan (Kolumbia, 3) - Mirza Basić (Bośnia i Hercegowina) 6:7(3), 6:3, 6:1
Aleksander Szewczenko - Attila Balazs (Węgry) 6:3, 6:3
Henri Laaksonen (Szwajcaria, 2) - Nikola Milojević (Serbia) 1:6, 6:2, 6:3

I runda gry podwójnej:

Tomas Barrios Vera (Chile) / Carlos Gomez-Herrera (Hiszpania) - Steven Diez (Kanada) / Nikola Milojević (Serbia) 6:3, 6:2

Marek Gengel (Czechy, 4) / Adam Pavlasek (Czechy, 4) - Dmitrij Popko (Kazachstan) / Aleksander Szewczenko 6:3, 6:3

Czytaj także:
Iga, przestraszyłaś nas! Co się działo w pierwszym secie?
Cztery sety w meczu Hurkacza!

Źródło artykułu: