Redakcja PZTS: Rok temu w Gliwicach wywalczyłeś złoto w deblu, srebro w singlu i mikście, a tym razem w Malmoe zwyciężyłeś w grze pojedynczej oraz ponownie w deblowej, mimo że z innym rodakiem.
Patryk Żyworonek: Obydwa turnieje rangi mistrzostw kontynentu kadetów uważam za bardzo udane. Debiut w Polsce znakomity, awansowałem do finałów w singlu oraz duetach z Mateuszem Sakowiczem i Francuzką Gaetane Bled. Ale w szwedzkich zawodach było jeszcze lepiej, gdyż zwyciężyłem w grze pojedynczej. Bardzo dużo dla mnie znaczy złoto w tej konkurencji. Oczywiście bardzo się cieszę także z kolejnego triumfu w deblu, poprzednio z Mateuszem, teraz z Samuelem Michną.
Finałowym rywalem w singlu był Rumun Robert Alexandru Istrate (4:2), z którym kilka dni wcześniej przegrałeś w ćwierćfinale drużynówki (2:3).
Konieczne były zmiany w mojej grze, aby myśleć o skutecznym rewanżu, zwłaszcza, że był to już pojedynek o tytuł. Tak więc inaczej odbierałem serwis przeciwniczka, poza tym dużo mniej myliłem się z piłek lecących do forhendu. Odczuwałem pewność w poszczególnych zagraniach, w ogóle spisałem się zdecydowanie lepiej.
Decydujące spotkanie rozpocząłeś od 11:6, następnie wygrana na przewagi 12:10. Łącznie aż 5 z 6 setów było dość jednostronnych. Z czego to wynikało?
Dobrze zaplanowana taktyka poskutkowała tym, że w pierwszym secie poszło gładko. Prowadziłem 2:0, potem dwa sety dla Istrate i znów moje zwycięstwa. Może faktycznie wydawać się po suchych rezultatach, że nie było wielkich emocji, a tymczasem mecz – zgodnie z przewidywaniami – okazał się ciężki. Obydwaj walczyliśmy o każdą piłkę. Zacięty, dobry finał.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Pod względem psychologicznym trudniejszy był półfinał z reprezentacyjnym kolegą Aleksem Pakułą?
Nie podchodziłem do meczu w ten sposób, znamy dobrze nasze style gry. Ostatnio z Aleksem przegrałem w Tunezji 0:3, lecz też nie obawiałem się o stronę mentalną. Sportowo spodziewałem się wymagającej przeprawy, broniłem setbole w wygranych partiach, jednak cały czas byłem spokojny i konsekwentnie dążyłem do celu.
Pozostali rywale, tj. pingpongiści z Danii, Włoch, Francji, Anglii, byli tobie znani?
Z żadnym z nich wcześniej nie rywalizowałem. Dlatego trochę musiałem pooglądać ich wcześniejsze mistrzowskie mecze w Szwecji, zaobserwować dobre i słabe strony.
Dwa złote krążki z rzędu i to z różnymi partnerami to kolejny wielki sukces.
Z Samuelem razem trenujemy w WOSiR Drzonków w Zielonej Górze, występujemy w mistrzostwach kraju, ZKS II w pierwszej lidze, zadebiutowaliśmy też w Palmiarni w Lotto Superlidze.
W Malmoe odnieśliśmy 6 zwycięstw, straciliśmy tylko jednego seta, ale większość meczów była wymagająca. Pomogło nam zgranie i codzienne trening w trakcie sezonu.
Do pełni szczęścia zabrakło medali w drużynówce i mikście z Niemką Josephiną Neumann?
O medal walczyliśmy z Rumunią, po singlach było 1:1, zaś w deblu prowadziliśmy z Samuelem w deblu 10:5 w ostatnim secie. No cóż, nie wykorzystaliśmy 5 piłek meczowych. Za dużo błędów z naszej strony. Szkoda, bo sądzę, że – przy ewentualnym 2:2 w meczu – Samuel byłby faworytem i pokonałby rumuńskiego zawodnika.
Z kolei w mikście, po dwóch wygranych, ponieśliśmy porażkę w 1/8 finału. Josephina grała w tej konkurencji z kontuzją, zaś nie wystartowała w singlu i deblu. Co ciekawe, rok temu z Gaetane Bled pokonaliśmy w półfinale ME Josephinę Neumann i Juliana Rzihauschka 3:2, mimo że było 0:2.
Droga po złote medale Patryka Żyworonka w grach pojedynczej i deblowej (z Samuelem Michną):
Singiel:
Finał Robert Alexandru Istrate (Rumunia) 4:2
Półfinał Aleks Pakuła 4:1
Ćwierćfinał Abraham Sellado (Anglia) 4:1
1/8 finału Nolan Johnston (Francja) 4:2
1/16 finału Giulio Campagna (Włochy) 4:1
1/32 finału Marcus Ahrenholt Jensen (Dania) 4:0
Debel:
Finał Aleks Pakuła, Jan Mrugała 3:0
Półfinał Sandro Cavaille, Noah Vitel (Francja) 3:0
Ćwierćfinał Jan Skalda, Jakub Kabelka (Czechy) 3:1
1/8 finału Adam Wallin, Sigge Hedblad (Szwecja) 3:0
1/16 finału Robert Graur, Veaceslav Leu (Mołdawia) 3:0
1/32 finału Martin Kraiko, Frank Turi (Estonia) 3:0