- Występujący w najmłodszej kategorii żaków Wojtek zwyciężył w Niemczech i był drugi we Władysławowie, a Szymon wywalczył brąz w kadetach w polskich zawodach - mówił Jacek Flaumenhaft, ojciec i pierwszy trener.
Pochodzi z Tarnowa, a 18 lat temu przeniósł się do Jarosławia, by grać w miejscowej drużynie Kolpinga. – Synowie są rodzonymi jarosławianami, chociaż obecnie mieszkamy w Szówsku w gminie Wiązownica w powiecie Jarosław. Starszy z synów, Szymon jest na stałe w Rzeszowie w Szkole Mistrzostwa Sportowego.
Codzienne życie rodziny „kręci się” wokół tenisa stołowego. – Wojtek trenuje rano w SMS Jarosław pod okiem Mateusza Czernika, a popołudniami wozimy go do Rzeszowa (130 km w obie strony – red.). Szymek też ma dwa treningi dziennie – powiedział Jacek Flaumenhaft, który policzył, że pokonał łącznie 3900 kilometrów na trzy turnieje młodzieżowe, tj. wspomniane w Berlinie i Władysławowie oraz w czeskim Hawierzowie.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
W niemieckiej stolicy Wojciech Flaumenhaft wygrał wszystkie pięć meczów, w tym w półfinale z reprezentującym Anglię Li Hao Chenem 3:2 i finale z pingpongistą gospodarzy Joelem Rohalym 3:0.
- Aż 3-krotnie, bo również w rywalizacji młodzików, Wojtek spotkał się z niemieckim defensorem Rohalym. Zaczął od porażki z nim 1:3 i 1:11 w czwartym secie. Następnego dnia potrafił go pokonać 3:0 i ten sukces powtórzyć w grze o złoto. To pokazuje jak radzi sobie ze swoimi słabościami – przyznał ojciec.
W hali COS OPO „Cetniewo” młodszy z rodzeństwa przegrał dopiero w finale z pochodzącym z Ugandy Josephem Sebatindirą 2:3, mimo prowadzenia 2:1. Natomiast Szymon Flaumenhaft w półfinale uległ Tajwańczykowi Chen Yi-Jui 0:3.
- Szymon zagrał świetny mecz o wejście do ćwierćfinału z Francesco Trevisanem, ubiegłorocznym wicemistrzem Europy młodzików. Syn wygrywał 2:0 i 5:1 w trzecim secie, a tymczasem spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 i 13:11 w ostatniej partii. Piłka nie chciała spadać ze stołu. To był bardzo widowiskowy pojedynek – ocenił Jacek Flaumenhaft.
Rok szkolny jest na finiszu, a tymczasem rozgrywki pingpongowe w pełni. W sobotę i niedzielę Wojciech Flaumenhaft wystąpi w mistrzostwach kraju żaków, zaś Szymon Flaumenhaft będzie rywalizować w WTT Youth Contender w Hawierzowie. W tej czeskiej miejscowości przed rokiem 3. miejsce zajął Wojtek.
- Obydwaj mają na koncie mnóstwo medali mistrzostw Polski, a tylko w 2024 roku Szymon sięgnął po złoto w kadetach w deblu z Aleksem Pakułą, a Wojtek po srebro w drużynówce z Politechniką Rzeszów w starszej kategorii młodzików – stwierdził ich pierwszy trener.
Wojtek rozstawiony jest z numerem jeden w MP, a najgroźniejszym rywalem wydaje się być obrońca tytułu Miłosz Grocholski. W Hawierzowie przeciwnikami Szymona w fazie grupowej będą Austriak Adrian Kastl i Czech Adam Stepanek.
- Treningi, mecze, turnieje z powodzeniem łączą z nauką. Szymon chodzi do 8 klasy, w tamtym roku miał świadectwo z czerwonym paskiem. Wojtek kończy 4 klasę i prawdopodobnie otrzyma promocję z wyróżnieniem – dodał tata utalentowanych tenisistów stołowych.
Przygodę z ping-pongiem rozpoczęli w podobnym wieku, ok. 6 lat. – Byłem zawodnikiem, więc zachęciłem chłopców, by też spróbowali. Im wcześniej się zaczyna, tym większa szansa na skuteczną rywalizację w gronie międzynarodowym. Ale jeśli tenis stołowy przestanie sprawiać im przyjemność i zechcą zrezygnować, to nie będą namawiał na zmianę decyzję – podkreślił Jacek Flaumenhaft.
Idolami leworęcznych braci z Szówska, położonego na pograniczu Doliny Dolnego Sanu i Płaskowyżu Tarnogrodzkiego, są – jakże inaczej, leworęczni – Chińczyk Wang Chuqin, lider światowego rankingu i aktualny wicemistrz globu, i legendarny Niemiec Timo Boll, m.in. 8-krotny mistrz Europy.